Memento: w jaki sposób zmanipulować prawie czterdziestomilionowy naród.
Tag: covid-19
dziennik podróżny 1/22
Będziemy egzorcyzmować te same miejsca: hotel, restauracje, muzea
dziennik 9/22
ksiądz w niedzielę kazał suplikację i zapomniał błogosławieństwa wychodząc. stawiam ptaszki przy powietrzu i wojnie.
dziennik 6/22
wichura usiłuje wejść nam do sypialni. ma na imię nadia
dziennik 4/22
„w ogóle muszę mniej mówić i swoje myśli zachowywać dla żony”
dziennik 2/22
przez covid nikt nie umarł
Dziennik. W ostatni dzień
w dzień końca roku siwa wrona
Dziennik. Tak zwane Boże Narodzenie (2)
Spoglądam jak na obce, a wydaje się wciąż moje własne
Kroniki zarazy jesiennej drugiego roku (6)
Może przesadzamy w swoim czarnowidztwie
Kroniki zarazy jesiennej drugiego roku (5)
Mamy tylko pojedyncze przypadki. Dokładnie pięćset siedemdziesiąt przypadków śmiertelnych. Dzisiaj.
Kroniki zarazy jesiennej drugiego roku (4)
Dręczy nas kolczasta kulka związków chemicznych
Kroniki zarazy jesiennej drugiego roku (3)
Wojna jest, choć jej nie ma.
Zarazy nie ma, choć jest.
Kroniki zarazy jesiennej drugiego roku (2)
Udawanie, że nic złego się nie dzieje.
Kroniki zarazy jesiennej drugiego roku
Na mapie Grecji najwyższa śmiertelność na świętej górze Athos.
18. Millenium Doc Against Gravity
Kto patrzy w lustro?
Dziennik. Początek czerwca
Tak się zaczęło lato
Dziennik. Maski opadają
Zdjęliśmy maski. Pod spodem, okazało się, była Polska. Miała twarz ministra edukacji, szybko nasunęliśmy z powrotem maski.
Kroniki zarazy drugiego roku (6)
Estetyka cudzego cierpienia
Dziennik. Orientalizm
Nizina polskości
Dziennik. Zabiegi
Lekarz wyszedł zapalić
Kroniki zarazy drugiego roku (5)
Cywilizacja życia to te osiemset trzy pogrzeby, cywilizacja śmierci to szczepionki ratujące życie.
Dziennik. Piątek, któryś kwietnia
W piątek (czy to czwartek?) umarł jeden książę i paręset Polaków
Kroniki zarazy drugiego roku (4)
Niebo według polskiego Kościoła niewiele różni się od piekła.
Kroniki zarazy drugiego roku (3)
Pierwszy kwietnia: kolejna dawka szczepionki na polskość
Kroniki zarazy drugiego roku (2)
postanowiłem napisać raczej Księgę Pocieszenia
Kroniki zarazy drugiego roku (1)
Może koniec świata jest jak kret?
Dziennik. Miłość sikor
Wszystko w naszych życiach kruche. Ty krucha, my krusi, nasze miłości, nasze przyjaźnie, nasze kruche domy, nasze kruche dłonie.
Dziennik. Miłość wron
Ten portret u góry mógłby być moim portretem (oczywiście gdybym był młodszy) i nosić tytuł „Niebieskie światełko”
Dziennik. Zgubiona niedziela
Kolejne miesiące przypominają wielką plechę, która rozrasta się nieumiarkowanie, powtarzając co tydzień ten sam kalendarz.
Dziennik [nienazwany trzeci]
Wystarczyły trzy niezdalne dni i powtarzam teraz: nie znoszę ludzi.
Dziennik. Naleśniki, lazania, rosół
Całe życie pracowałem za szybko
Dziennik. Od zimy do wiosny (2)
PS. ONR jest organizacją faszystowską.
Dziennik. Od zimy do wiosny
Trzask łamanych gałązek, zdziwienie, odbicie popołudniowego słońca. Nic uchwytnego, co by było.
Dziennik. W drugim roku zarazy
Dramat to jest dopiero czterdzieści jeden
Avril, Seaside
Avril rysuje świat pozbawiony nas
Dziennik. Ciała martwe, ciała żywe
Czyli nie jesteśmy na Wschodzie, my oglądający słońce nad Bemowem, napisałem, zapominając, że na Zachodzie też nas nie ma. Śnieg wie najlepiej, że Nigdzie.
Dziennik. Guzik i inne opowiastki
zachęta, aby myślą wniknąć we włókna mięśniowe uda
Dziennik. Odwilż
Pies wściekle ujadał. Napisane było zaraz wracam, ale w środku już zaraz wrócili.
Dziennik. Tydzień, w którym nie było Blue Monday
Niby dziennik przestał być kronikami zarazy, ale przecież wiadomo, że trwa jej drugi rok
Dziennik. Końcówka
Nie lubię tej końcówki doczepionej po świętach, nigdy nie wiem, po co ona komu
Opowieści świąteczne z czasów zarazy
Tyle bliskości dał ten rok z daleka
Kroniki zarazy jesiennej (28)
Świąt nie ma. Nikt się nie rodzi. Mgła nadal.
Kroniki zarazy jesiennej (27)
Od pewnego czasu, tydzień, dwa, ciągnie się za nami mgła
Kroniki zarazy jesiennej (23)
Moja syntaktyczna nędza
Kroniki zarazy jesiennej (22)
Do rocznicy kiedy ubezpieczony osiąga 100 lat w zakresie śmierć
Kroniki zarazy jesiennej (21)
Polska to jest wieczny listopad
Kroniki zarazy jesiennej (20)
Wolałbym już noc polarną od ciągłego zmierzchu,
w który zlewają się jeden za drugim dni późnego listopada.
Kroniki zarazy jesiennej (19)
moja koleżanka niespodziewanie została bohaterką
Kroniki zarazy jesiennej (18)
do końca byli karmieni propagandą i nie wiedzieli
Kroniki zarazy jesiennej (17)
rozszarpywały upadłe już państwo
