Betonowe rzeki płyną teraz przez step.
Tag: Wyżyna Lubelska
Dziennik. Kawałki sierpnia
Praca domowa: Czy Edgar Degas był szczęśliwy?
Dziennik. Najdłuższe dni
Wyżyna po południu jest przejrzyście piękna: pasy pól prowadzą prosto do nieba. Chłopcy od cesarzy śpią pośród maków. Chmiel niebożę lezie mozolnie na tyczki.
Anna Marchewka, Ślady nieobecności. Poszukiwanie Ireny Szelburg
„Biografia obiektywna nie jest możliwa. Możliwe jest tylko zbieranie i zderzanie wersji zdarzeń”
Kroniki zarazy (25)
Płynęli w rzepaku po pagórkach
Dziennik. Brak światła
Wtem rozumiem, że to od oka, od niego światło (jak u Kawafisa), jeśli spojrzysz rozjaśniają się twarze, pobłyskuje drzewo.
On. Dziennik
Wszystko jest niedokończone – myśli długo w nocy w pokoju, który kiedyś był jego. Potem śni mu się koniec świata.
Dziennik pisany w kwietniu (odc. 3)
Mapa lessów ciągnie się od Państwa Środka po cypel mojej Wyżyny.
Dziennik. Pamięć zimy
Jak opowiedzieć Dziecku o zimie bez tych obrazków? Jak opowiedzieć sobie?
Dzienniki 1998-1999. Oddalanie
Przedtem nie wymyśliłby bezsennej Brabancji.
Dziennik. Konwój, kantata
Serce Wyżyny. Konwój hamuje. Omija przejechanego psa.
Dziennik. White Christmas
Jechaliśmy więc do K., żałując, że nie mamy nagranego na pendrajwie „White Christmas”, bo bardzo by pasowało tego popołudnia, wieczoru, a potem – jak się okazało – prawie nocy.
Dziennik. Opowieści świąteczne
Gdzieś tam niczego nie ma. Brakuje mi dowodów na istnienie Lu.
Dziennik (13/08/14)
nie wierzy, że się znalazło samego siebie, którego zapisał ktoś inny
Wtóra podróż na Wyspę (4)
Wyspa jest jak moja rodzinna Wyżyna, tylko po wielokroć.
Dziennik wielkanocny
O tym przystanku pewnej Wielkiej Soboty roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego któregoś napisałem sztukę teatralną
Dziennik (11/01/14)
Schody, po których po raz pierwszy cię wniesiono, oświetlają się teraz na fotokomórkę. Mieszkanie w połowie puste. Zdjęcia mówią: kiedyś dwoje. Pejzaż: Wieniawa z Jowiszem.
Dziennik świąteczny
gdybym nie próbował ustawić Jezuska na choince, prawdopodobnie nie wypadłby ze żłóbka. Teraz szukam kropelki, żeby Jezuskowi przykleić główkę.
Lu. fascynujący
Skąd się wzięła stara studnia pod blokiem? Dlaczego jabłonie rosną przy przystanku? Dokąd prowadzi ten bruk, skoro nigdzie nie prowadzi?
Rano
Powrót do obrazów prostych. Jak z elementarza.
Odyseja cmentarna 2011. Podpisy
jedyna ocalała
Na szosie z Lu. do Piask zachwyt
O, najpiękniejsza z wyżyn
Zły dzień, dobry wiersz
od razu, wtedy, w metrze, szepcąc o Lubelszczyźnie, pomyślałem o rytmie pieśni „Jugoslavija”