Avril rysuje świat pozbawiony nas
Tag: podróże
Dziennik z podróży w czasie zarazy (3)
Gdzie się podziała moja wiara w harmonię i dobrostan? Gdzie mi uciekła cała metafizyka?
Dziennik z podróży w czasie zarazy (2)
Skoro w Gdyni cenię trolejbusy jeżdżące na Sibeliusa, tutaj zachwycam się tramwajem na Immanuela Kanta
Dziennik. Podróż do tamtego lata
Czuły, nieczuły, a po latach i tak zaprząta głowę wyłącznie światłoczułość.
Dziennik. Przypisy do dziennika z Portugalii
Mozoliłem się przez tydzień
Dziennik. Czwarta podróż do Portugalii (IV)
Kiedy wyjmiesz jeden z Oceanu i schowasz do kieszeni stanie się pospolity
Dziennik. Czwarta podróż do Portugalii (III)
Zbliża się koniec świata oznajmia Dziecko
Dziennik. Czwarta podróż do Portugalii (II)
Łopatkę do ciasta nazywamy salazarem, bo zgarnia wszystko
Dziennik. Czwarta podróż do Portugalii (I)
Ale teraz żadnej Polski przez jedenaście nocy
Dziennik. Nigdy nie będzie
Postanowiliśmy wyjechać. Chociaż na chwilę.
Dziennik. Kawałki sierpnia (2)
Kres czasów przecież nie jest odwołany a o kilka lat przełożony.
Dziennik. Próby zapisania czegokolwiek w okolicach Opola
próbowałem wymazywać nas z opisów podróżnych, pozostawiając jedynie tło. Teraz nawet nieco żałuję.
Dziennik z kotlin (3)
Z rozmyślań nad szarlotką wynika, że po raz pierwszy jestem w górach jako dorosły
Dziennik z kotlin (2)
Obchodziły nas raczej epoki niż dziesięciolecia
Dziennik z kotlin (1)
Nikt nie chce czytać o bułeczkach bao i ulubionych obrazach.
Kroniki zarazy (36)
Ścieżki prowadzą donikąd. Słychać wierzbowe głosy. Przyszła rzeka i zabrała.
Kroniki zarazy (33)
Dziecko i tak wytrzymało dłużej niż my. My już w piątym tygodniu chodziliśmy po ścianach powtarzając dość, ono dopiero w jedenastym
Kroniki zarazy (30)
Mój telefon ma funkcję mikroskopu. Pozwala oglądać ziarenka piasku, bardziej podróży nie da się już pomniejszyć.
Kroniki zarazy (27)
bose dzieci palcami dotykają rzeki
Kroniki zarazy (25)
Płynęli w rzepaku po pagórkach
Kroniki zarazy (22)
Kiedy zjedliśmy naleśniki, powiedziałem: jedziemy.
Dziennik z podróży w czasie zarazy
Biała linia brzegu odcina się od morza i lasu. Gdzieś widziałem już Lokrum, z mojego hotelu. Wyspę Umarłych.
Dziennik. Rozmowa w katedrze
Nadchodzi kres (zawiera praktyczne porady jak przetrwać w czasach ostatecznych)
Dziennik mediolański (3)
Zawsze w życiu piękno jest pojedyncze.
Dziennik mediolański (2)
Flora pozwala sobie robić zdjęcia, gdy tylko pan strażnik wzrok spuszcza z jej białego ciała.
Dziennik mediolański (1)
Wprawdzie nie napotkali dziewcząt podających sorbet, ale nęciły ich zapachem świetliste wnętrza perfumerii. Oczekiwały w sklepach gotyckie madonny i polinezyjskie bóstwa
Dziennik z podróży służbowej (8)
Powietrze ma tu duszącą woń melancholii, a może węgla, a może pierwszego śniegu. Mimo zamkniętych okien czuć smutkiem.
Dziennik. Nieczytanki, niepisanki
rozbicie telefonu kazało postawić sobie pytania graniczne: co zrobiłeś ze swoim życiem?
Dziennik znad chłodnego morza
Pod stopami mieli rozmokłe klonowe liście. Minął ich pusty autobus z Elbląga.
Podróż włoska. Dziennik (4)
Skoro Padova to po polsku Padwa, nie widzę powodu, dla którego Mantovy nie nazywać Mątwą. Niezbyt gęsta mgła, taka co zostawia wilgotne światło: jeszcze bardziej Mątwa.
Podróż włoska. Dziennik (3)
Wzgórza Euganejskie wyrastają na płaskiej niby ciasto na makaron nizinie. Na ich zboczach kryją się w renesansowych pałacach i willach arystokraci. Kiedy nadejdzie rewolucja z pewnością także będą tutaj.
Podróż włoska. Dziennik (2)
Oczekiwałem miasta o stu złotych wieżach, rozlanego nad morzem, gdzie bizantyjskie okręty przywożą sukno, a tymczasem jadąc przez peryferia pełne sklepików, magazynów i barów, i nie mogąc wyprzedzić tira, zbliżałem się do rozczarowania.
Podróż włoska. Dziennik (1)
Podziwia się to, co już było namalowane w kanonie wielkich mistrzów. Celem podróży jest zgranie własnego widoku z tym idealnym, próba jego odtworzenia.
Dziennik znad Zatoki Fińskiej
Była to nizina, ale nadzwyczaj ładna. Wszelka regularność była jej obca. Kształt jezior, wysp, zielono-żółte języki lasów, tu i ówdzie rozrzucone zagrody. Nawet chmury były inne. Szare sklepienie wspierało się na koronkowej kolumnadzie.
Dziennik. Jak nie pisać reportaży?
Coraz głębiej w Mazowsze. Równina niezmiennie. Wyprzedzają na trzeciego. Kilometry kurzych ferm. Gdzieś wysoko odlatujący klucz. Miasta, o których nie miałem pojęcia. Chmury ptasiego guana.
Nicolas Bouvier, Oswajanie świata, Noir sur Blanc 2014
„Oswajanie świata” – mimo że napisane niecałe siedemdziesiąt lat temu – jest dziś opowieścią równie nieprawdopodobną jak „Opisanie świata”
Dziennik. Trzecia podróż do granic Starego Świata (część 2)
Pokój nazywał się radość. Radość podkreślał łańcuch lampek z Ikei nad łóżkiem.
Dziennik. Trzecia podróż do granic Starego Świata (część 1)
Zielenią i zmysłami Kadyks aż kipi. Pierwsze pocałunki w bramach. Nocny jęk mew. Światło na morze.
Dziennik. Trzecia podróż do Portugalii
Odpływ jest najpiękniejszą porą oceanu
Dziennik. Turbot
Zapis poranka: wróble, pięć uderzeń Panny Maryi, mewa, trzask śmieciarki, gruchot synogarlic.
Dziennik. Cztery wieże
Zamiast kondensować wspomnienia w większe całości, obrazy, dzielimy je na drobniusieńkie sekwencje, ułamki sekundy. Prawdziwą sztuką byłby przecież wybór . A tak w nieskończoność rozcinamy chwilę, która miała trwać, bo jest piękna.
Dziennik. W Puszczy
Najważniejsze to przekonać Dziecko, że żubr jest groźny. Tylko groźne zwierzęta się liczą (i różowe, ale różowych żubrów nie ma). Nie sposób je zainteresować podglądaniem sarnich białych tyłków.
Drugi dziennik z Kastylii i La Manchy
W pewnej tutejszej cukierni (w nazwie ma dawność) ciastka pakują w paczuszki z białego papieru ze sznurkiem przewiązanym tak, by kołysać je w dłoniach.
Dziennik. O tym, że Paryż istnieje
Miasta opisują się same przez się. Należy tylko dać się prowadzić ulicom. Fontanna na skwerku i figurki na wystawie japońskiej restauracji mogą mieć znaczenie większe niż witraż katedry. Miasta nigdy nie poznasz (jesteś tylko przechodniem), ale lepiej, żebyś ograniczał trasy podziemne, wybierając spacer piechotą albo (nie dotyczy wewnętrznego Paryża) tramwaj. Papierowa mapa sprzyja myśleniu. Pozwól się zachwycić zwyczajnymi rzeczami.
Dziennik rzymski (cz. 2)
Skrzydła, zdaniem prerafaelitów, wyrastają w połowie łopatek parami: jedno większe, jedno nieco mniejsze poniżej (razem dwie pary).
Dziennik rzymski (cz. 1)
Hygea. Żadna Wenus z marmurowym tyłkiem, tylko Alicja albo Teresa Balthusa zrobiona w cienkiej tunice na bóstwo.
Dziennik. Ważne, że jest uroczo
Ważne, że jest uroczo. Wrony czyhają na mojego falafela. Wszystkie drogi prowadzą do nieznanego żołnierza. Polska, dzień kolejny stycznia.
Dziennik. Opady śniegu
Pierwszy śnieg zastaje nas w Łodzi, przechodzimy przez gwiazdę, która prowadzi na Piotrkowską. Pierwszy śnieg, miękki, kiedy jeszcze jest bezpański, zanim go weźmiemy w ręce, zanim go posolą i posypią piaskiem, zanim żółte koła narysują na nim psy. Pierwszy śnieg: o byciu szczęśliwym.
Podsumowanie 2018. Sztuka
Muzea zastąpiły nam kina, stając się tematami rozmów, pretekstami do spotkań z przyjaciółmi.
Dziennik pisany w grudniu (odc. 1)
Poznań jest schludny, choć za plecami hotelu na wąskim parkingu otwiera się widok na podwórza ulicy ku czci najlepszego ze świętych.