Wystarczyły trzy niezdalne dni i powtarzam teraz: nie znoszę ludzi.
Tag: Polacy
Łukasz Kozak, Upiór. Historia naturalna
Jeśli książki można sobie wyobrazić jako matematyczne zbiory to „Upiór. Historia naturalna” jest częścią wspólną „Ludowej historii Polski” Leszczyńskiego oraz „Narodzin czyśćca” Le Goffa.
Lista sprawdzająca Umberto Eco
Ćwierć wieku później przyglądam się tej liście z coraz większym smutkiem i coraz mniejszą nadzieją.
Nawy upadłego kościoła
Zaraz zacznie się festiwal Zaszczuli świątobliwego kapłana. Nie liczą się przecież czyjeś zmarnowane życia, liczą się święte kapłańskie ręce. Model zachowań zresztą znamy z reakcji na poprzednie filmy.
Dziennik. Przysłówki
Martwa hala. Jedynie świeci się u Greka i w wołowinie obok. Od mrozu albo od braku dostać można stygmatów. Espresso jest tylko wspomnieniem cappuccino.
Ayfer Tunç, Historie z ojczyzny
„Niby zachodni, a w rzeczywistości konserwatywni. Niby miastowi, a w rzeczywistości małomiasteczkowi. A właściwie ani zachodni, ani konserwatywni, ani miastowi, ani małomiasteczkowi”
Życiński. Dziesięć lat później
Wydarzyło się to w czasach, w których wierzyłem w Kościół.
Dziennik [nienazwany]
Bogowie się zmieniają, przychodzą, odchodzą. Jeden tylko kieszonkowy Dionizos taki sam, proponuje tu i teraz i napić się wina.
Adam Leszczyński, Ludowa historia Polski
O tym, co Polakom udało się zapomnieć, i kto sprawiał, że zapomnieli, jest właśnie książka Leszczyńskiego.
Teologia ciała w praktyce
szczególną – obsesyjną – uwagę Kościół, w którym rządzą bezżenni mężczyźni, przywiązuje do ciała kobiet
Dziennik. Ciała martwe, ciała żywe
Czyli nie jesteśmy na Wschodzie, my oglądający słońce nad Bemowem, napisałem, zapominając, że na Zachodzie też nas nie ma. Śnieg wie najlepiej, że Nigdzie.
Dziennik. Guzik i inne opowiastki
zachęta, aby myślą wniknąć we włókna mięśniowe uda
Dziennik. Tydzień, w którym nie było Blue Monday
Niby dziennik przestał być kronikami zarazy, ale przecież wiadomo, że trwa jej drugi rok
Kroniki zarazy jesiennej (26)
U rzeźnika na krzyżu dobry pasterz
Pokusa
A kto nie ma pokus?
Kroniki zarazy jesiennej (25)
Dzień i noc to jedno, taka pora
Kroniki zarazy jesiennej (23)
Moja syntaktyczna nędza
Kroniki zarazy jesiennej (21)
Polska to jest wieczny listopad
Kroniki zarazy jesiennej (20)
Wolałbym już noc polarną od ciągłego zmierzchu,
w który zlewają się jeden za drugim dni późnego listopada.
Kroniki zarazy jesiennej (19)
moja koleżanka niespodziewanie została bohaterką
Kroniki zarazy jesiennej (18)
do końca byli karmieni propagandą i nie wiedzieli
Kroniki zarazy jesiennej (17)
rozszarpywały upadłe już państwo
Kroniki zarazy jesiennej (16)
Wyspa tonie. Rzygać się chce.
Kroniki zarazy jesiennej (15)
Nic lepszego nie mogłem na dzisiejsze święto.
Wszyscy jesteśmy Delawarczykami
Jedno jest pewne, nigdy do tej pory, tak blisko nie byliśmy Russia Today, a tak daleko od CNN.
Łukasz Mieszkowski, Największa. Pandemia hiszpanki u progu niepodległej Polski
Jak pachniało „Wesele” Wyspiańskiego i „Lalka” Prusa?
Kroniki zarazy jesiennej (11)
Osiedle, które mijam, chwali się neonem na trawniku. Napis głosi POZYTYWNY i w tym sezonie jest bardzo ironiczny.
Krzysztof Bielawski, Zagłada cmentarzy żydowskich
minister Czarnek oznaczyłby ją pieczątką pedagogika wstydu i przeznaczył na stos książek do spalenia, o którym – jestem pewien – fantazjuje.
Kroniki zarazy jesiennej (10)
Bóg, honor, ojczyzna oznacza podbiec do kobiety od tyłu i ją uderzyć
Przesilenie
Więc całe państwo trzęsło się z powodu tego człowieka? Kim byli ci, którzy kłaniali mu się w pas?
Zgorszenie
Nie było zgorszenia przez lata pychy, chciwości, nieczystości, zazdrości, nieumiarkowania, gniewu, lenistwa. Zgorszenie jest wtedy, kiedy słychać wypier…ać!
O cierpieniach dousznych wrażliwych Polaków
nadeszła fala masowych omdleń u osób, które usłyszały słowo na jot albo na wu
Kroniki zarazy jesiennej (9)
Dopiero kiedy nie możesz uciec, dostrzegasz czym jest Polska.
Kroniki zarazy jesiennej (7)
Zobacz jakie ładne faworki. Ale one nie za szkłem. Zobacz jak zarazki skaczą po nich. To poprosimy coś zza szkła.
Kroniki zarazy jesiennej (5)
Był to najszybszy i najpełniejszy upadek państwa, jaki widziała wczesnonowożytna Europa
Kroniki zarazy jesiennej (4)
ozdrowiały Trump, pośród spazmów wyznawców, jest jak Faust
Nad „Zatrutym źródłem”
To Kościół, który ciska kamienie. W jego słowniku nie ma pokory ani miłosierdzia.
Dziennik. Nagi tors Pabla Picassa
Pablo Picasso macha do mnie
Dziennik. Przypisy do dziennika z Portugalii
Mozoliłem się przez tydzień
Ziemowit Szczerek, Cham z kulą w głowie
Tymczasem około trzech tysięcy kilometrów od Warszawy nie ma Polski i nikt tego braku specjalnie nie odczuwa.
Wilhelm Reich, Psychologia mas wobec faszyzmu
Mentalność faszystowska jest mentalnością ujarzmionego, uzależnionego od autorytetu i jednocześnie buntowniczego „małego człowieka”
Dziennik. Środek lata w Polsce
Wiosną siedzielibyśmy w zamknięciu, teraz udajemy
Dziennik. Tom II
Maciejka pachnie późno. Nie wytrwałem w postanowieniu nie pisać. Lipiec coraz krótszy. Drobne radości w mgnieniu oka
Dziennik. Przegrana
Nic tak nie budzi do życia jak Mozart
Dziennik z wyspy Nigdzie (13 lipca 2020)
Słuchajcie A., nie miejcie nadziei.
Dziennik. Pięćdziesiąt litrów na metr
W ogródkach wśród ogórków rozpoznajemy Polskę.
Grzegorz Gauden, Lwów – kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918
Co zostanie z rozważań Dmowskiego, Wasiutyńskiego, Kolbego, z odezw oeneru, jeśli nie ma Żydów. Nędzne popłuczyny, by nie rzec pomyje. O czym tu rozmawiać?
Dziennik. Najdłuższe dni
Wyżyna po południu jest przejrzyście piękna: pasy pól prowadzą prosto do nieba. Chłopcy od cesarzy śpią pośród maków. Chmiel niebożę lezie mozolnie na tyczki.
Jan Grabowski, Na posterunku
Kiedy kilka lat temu władze po raz pierwszy rozpętały nagonkę na uchodźców, raz na zawsze wyleczyłem się z myślenia o wielkim wojennym ratowaniu przez Polaków.
Kroniki zarazy (32)
Rano 229 nowych przypadków. Nieco później rząd informuje o tym, że to już koniec epidemii. Zdejmujemy maseczki, idziemy do kościoła, organizujemy wesela.