Kolejne miesiące przypominają wielką plechę, która rozrasta się nieumiarkowanie, powtarzając co tydzień ten sam kalendarz.
Tag: dziecko
Dziennik. Siedemnaście stopni
Nieprzypadkowo krak wron nad głową.
Dziennik [nienazwany]
Bogowie się zmieniają, przychodzą, odchodzą. Jeden tylko kieszonkowy Dionizos taki sam, proponuje tu i teraz i napić się wina.
Kroniki zarazy jesiennej (27)
Od pewnego czasu, tydzień, dwa, ciągnie się za nami mgła
Kroniki zarazy jesiennej (14)
ludzie pchający w lidlu wózki są martwi
Jorge Luis Borges, Fikcje
Sztuka bowiem istnieje, jeśli dotyka. Podobnie literatura musi dotknąć czytającego.
O cierpieniach dousznych wrażliwych Polaków
nadeszła fala masowych omdleń u osób, które usłyszały słowo na jot albo na wu
Dziennik. Czwarta podróż do Portugalii (II)
Łopatkę do ciasta nazywamy salazarem, bo zgarnia wszystko
Dziennik z kotlin (2)
Obchodziły nas raczej epoki niż dziesięciolecia
Dziennik. O fotografowaniu chmur
Czemu czasami w ogóle nie mam ochoty fotografować chmur?
Kroniki zarazy (37)
Nie ma ważniejszego wniosku z tej zarazy.
Kroniki zarazy (32)
Rano 229 nowych przypadków. Nieco później rząd informuje o tym, że to już koniec epidemii. Zdejmujemy maseczki, idziemy do kościoła, organizujemy wesela.
Kroniki zarazy (21)
geografia daje większe możliwości niż to miejsce tutaj, na które jesteśmy chwilowo, mam nadzieję, skazani
Kroniki zarazy (20)
Potrzeba ludzi okazuje się być potrzebą najpilniejszą. Zaraz po niej jest potrzeba myślenia, na to jeszcze przyjdzie czas.
Kroniki zarazy (18)
kraina odrobin