Kroniki zarazy (4)

sothebys-com.brightspotcdn.com
Vilhelm Hammershøi, Wnętrze, Strandgade 30, 1902, źródło: sothebys.com

Poniedziałek 4

Wygląda to tak. A. zasiada przed komputerem i odczytuje najświeższą liczbę zakażeń i zgonów. Biega po tej mapie czerwonych kółeczek, niejakiego Jana Hopkinsa, sącząc niewiarę w możliwość jakiegokolwiek ratunku. Jakie to szczęście, że jestem pesymistą: wyobraziłem sobie już tyle katastrof, że kolejna nie robi na mnie takiego wrażenia.

Kurier, który przyniósł mi – nomen omen – „Kanony śmierci” kaszlnął lekko. Rzuciłem się wyłapywać te cholerne wirusy, ale zaraza zbiegała po schodach i zaczęła wdrapywać się na drzwi. Jeden – wydawało się – zajrzał do mnie przez judasza, ale i tak w końcu musiałem odpuścić niewidzialnemu.

Biegnę. Gdyby nie ta pandemia, pewnie bym nie biegł.

Wtorek 5

Nadeszła wojna. Pani z samu jest teraz generałem. Doczekała się. Zawsze jak na nie patrzyłem, myślałem, że któregoś dnia, kochana, obejmą dowództwo. Co pół minuty daje znak. Pachnie nadciągającą wiosną. Rozjaśnieni wchodzimy do środka, ale tylko ci – przez panią z samu – wybrani. (Wiem, należy wychodzić tylko w ekstremalnych sytuacjach: Dziecku skończyły się żelki).

Nigdzie nie ma drożdży.

Rachunek sumienia na ten czas:
wybraliśmy próżnych półgłówków, aby nami rządzili (choć swoją próżnością doprowadzili do nieszczęść małych jak Brexit, dozwoliliśmy im wieść się w nieszczęścia wielkie) – nasza wina;
oddaliśmy nasze religie w łapy fundamentalistów, dla których od człowieka ważniejsza jest święcona woda – nasza wina;
pewni swego zapomnieliśmy o najsłabszych – opowiadaliśmy bzdury o wolnym rynku, który nas zbawi – nasza wina;
wywyższaliśmy ludzi próżnych i pysznych, nie docenialiśmy tych, którzy pracowali jak mrówki – nasza wina;
gromadziliśmy mnóstwo rzeczy do niczego niepotrzebnych – nasza wina;
wierzyliśmy w nasze dobre samopoczucie: w dalekie podróże, szczęśliwe dni i spokojne życie – nasza wina.

Warto było jesienią smażyć dżemy a nie udawać literata.

Nawet Bóg przeniósł się do internetu.

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s