
Poniedziałek 73
Konkurs na przyrządzenie ulubionej potrawy nieżyjącemu papieżowi w jego urodziny – cały polski katolicyzm w jednym opisie projektu.
Z Łowicza wyrusza piesza pielgrzymka (bez masek, bez żadnego dystansu).
Bóg Cię chroni, nie noś maski – na amerykańskim plakacie. Bóg nie zaraża – to znowuż z Pobożna.
Zaraza wzmaga jedynie postępującą schizmę. Wyznawcy kościoła narodowego wracają do najprostszych form, religii jako talizmanu. Rośnie popyt na cudowność, rośnie podaż infantylizmu.
*
Po południu jest już tak źle, że wsiadam do samochodu i jadę kupić torbę ciast.
Wtorek (pół dnia w urzędzie)
Epidemia jako pretekst
Zamknięcie ludzi w domach okazało się pokusą nie do przezwyciężenia dla dyktatorów różnej maści. Strach przyszedł z zewnątrz, nie trzeba go było sztucznie wywoływać, wystarczyło teraz: a) przejąć państwo; b) odnaleźć ukrytego wroga; c) pozbyć się przeciwników; d) wszystkie odpowiedzi są prawidłowe.
Obok kryzysu gospodarczego, idzie więc nowa fala autorytaryzmu, czasem miękkiego, czasem zbliżającego się do totalnej kontroli. Pora spełniania fantazji rozmaitych krętaczy. Akurat w polskim przypadku – cały ten spektakl władzy jest do cna żałosny, bo połączony z żerowaniem na państwie. Minister zdrowia jawi się jak postać z książki o afrykańskich dyktatorach: pomniejszy ajent dyktatora.
*
Wraz z powrotami, z korkami na Powązkowskiej, ze znoszeniem ograniczeń (władza decyduje kiedy koniec!) wraca do mnie tęsknota za tamtym okresem heroicznym: za obowiązkowym zamknięciem, ograniczeniem, za dyscypliną, którą przyniosła pandemia. (Pandemia, która trwa w najlepsze, ale teraz jest oswojona. Liczby do stu dają się jeszcze wyobrazić, kolejne tysiące są już statystyką).
*
Wiadomość o śmierci ojca Hryniewicza, jedynego teologa na tej intelektualnej pustyni polskiej religii. Karne przeniesienie ojca Kramera, wyciszonego przez przełożonych właśnie wtedy, kiedy był najbardziej potrzebny. Z tego polskiego kościoła zostaje niewiele – powtórzmy – konkurs na przyrządzenie ulubionej potrawy nieżyjącemu papieżowi w jego urodziny. W takim miejscu jesteśmy.
Środa 74
Rano 229 nowych przypadków. Nieco później rząd informuje o tym, że to już koniec epidemii. Zdejmujemy maseczki, idziemy do kościoła, organizujemy wesela. Po południu z ulgą oddycha Gądecki: wraca taca.
Poszukam innych rodziców – informuje Dziecko.