Wyspa tonie. Rzygać się chce.
Tag: covid-19
Kroniki zarazy jesiennej (14)
ludzie pchający w lidlu wózki są martwi
Kroniki zarazy jesiennej (13)
Nic nie jest powiedziane, wszystko jest w domyśle. O chłopcu, który gubi chleb, to jest o mnie. Zza rogu wygląda papież. Opadają liście.
Kroniki zarazy jesiennej (12)
Jest po północy w łóżku, kiedy przypominają mi się Włochy
Łukasz Mieszkowski, Największa. Pandemia hiszpanki u progu niepodległej Polski
Jak pachniało „Wesele” Wyspiańskiego i „Lalka” Prusa?
Kroniki zarazy jesiennej (11)
Osiedle, które mijam, chwali się neonem na trawniku. Napis głosi POZYTYWNY i w tym sezonie jest bardzo ironiczny.
Kroniki zarazy jesiennej (10)
Bóg, honor, ojczyzna oznacza podbiec do kobiety od tyłu i ją uderzyć
Geoffrey Parker, Globalny kryzys. Wojna, zmiany klimatyczne i katastrofa w XVII wieku
„Żyjemy jak zwierzęta, żywimy się korą i trawą. Nikt nie przypuszczał, że coś takiego mogłoby nas spotkać. Ludzie mówią, że Boga nie ma”
O cierpieniach dousznych wrażliwych Polaków
nadeszła fala masowych omdleń u osób, które usłyszały słowo na jot albo na wu
Kroniki zarazy jesiennej (9)
Dopiero kiedy nie możesz uciec, dostrzegasz czym jest Polska.
Kroniki zarazy jesiennej (8)
Język, który odlepił się od rzeczywistości, staje się parodią samego siebie.
Kroniki zarazy jesiennej (7)
Zobacz jakie ładne faworki. Ale one nie za szkłem. Zobacz jak zarazki skaczą po nich. To poprosimy coś zza szkła.
Kroniki zarazy jesiennej (6)
Dla uspokojenia polizałem się w rękę. Była słona jak zazwyczaj.
Kroniki zarazy jesiennej (5)
Był to najszybszy i najpełniejszy upadek państwa, jaki widziała wczesnonowożytna Europa
Kroniki zarazy jesiennej (4)
ozdrowiały Trump, pośród spazmów wyznawców, jest jak Faust
Dziennik z podróży w czasie zarazy (3)
Gdzie się podziała moja wiara w harmonię i dobrostan? Gdzie mi uciekła cała metafizyka?
Dziennik z podróży w czasie zarazy (2)
Skoro w Gdyni cenię trolejbusy jeżdżące na Sibeliusa, tutaj zachwycam się tramwajem na Immanuela Kanta
Dziennik. We wnętrzu
Budzili nas robotnicy wchodzący po drabinach. Zasypialiśmy, gdy schodzili.
Dziennik. Nigdy nie będzie
Postanowiliśmy wyjechać. Chociaż na chwilę.
Dziennik. Dwa miasta
Udawanie, że twoje miasto jest miastem zupełnie innym jest miłą rozrywką czasu zarazy
Dziennik. Środek lata w Polsce
Wiosną siedzielibyśmy w zamknięciu, teraz udajemy
Dziennik. Notatnik, którego nikt nie czyta
może to właśnie długo oczekiwana wizyta nas z przyszłości?
Dziennik. Niby po zarazie
I byliby z głodu pomarli, gdyby wieczorem nie zapukała sąsiadka i nie przyniosła łubianki czereśni.
Kroniki zarazy (39)
Od marca pierwszy raz wsiadłem do autobusu.
Kroniki zarazy (38)
Nareszcie można stąd uciec, byle ktoś nas wpuścił.
Kroniki zarazy (37)
Nie ma ważniejszego wniosku z tej zarazy.
Kroniki zarazy (36)
Ścieżki prowadzą donikąd. Słychać wierzbowe głosy. Przyszła rzeka i zabrała.
Kroniki zarazy (35)
Czemu właściwie wychodzić? Co jest ciekawszego tam, czego nie ma tu. Pomijając chmury: chmury są ciekawsze, a wewnątrz mieszkania żadnej nie dostrzeżesz.
Kroniki zarazy (34)
Wpadłem na pomysł, że będę fotografował chmury. Takie są podobne do nas: parę ujęć i zmieniają kształty, a potem ich nie ma, a potem już nie możemy się nawet rozpoznać.
Kroniki zarazy (33)
Dziecko i tak wytrzymało dłużej niż my. My już w piątym tygodniu chodziliśmy po ścianach powtarzając dość, ono dopiero w jedenastym
Kroniki zarazy (32)
Rano 229 nowych przypadków. Nieco później rząd informuje o tym, że to już koniec epidemii. Zdejmujemy maseczki, idziemy do kościoła, organizujemy wesela.
Kroniki zarazy (31)
Koniec nie ma nic wspólnego z wykresami, koniec jest narzędziem władzy
Kroniki zarazy (30)
Mój telefon ma funkcję mikroskopu. Pozwala oglądać ziarenka piasku, bardziej podróży nie da się już pomniejszyć.
Kroniki zarazy (29)
Powietrza z doliny starczyło mu od niedzieli do środy
Kroniki zarazy (28)
Bzy przekwitają. Siedzimy w domu bez większego przekonania.
Kroniki zarazy (27)
bose dzieci palcami dotykają rzeki
Kroniki zarazy (26)
Znaki, których nie umiem odczytać: wrona rozdziobuje jaskółkę na parkingu.
Kroniki zarazy (25)
Płynęli w rzepaku po pagórkach
Kroniki zarazy (24)
Wróciliśmy do swojej radosnej niewiedzy o świecie
Kroniki zarazy (23)
Kiedy się już bardzo potłukł i zamilkł, okazało się, że jesteś tylko częścią telefonu, niczym więcej. Pobierz aplikację mediocrelife ze sklepu plej.
Kroniki zarazy (22)
Kiedy zjedliśmy naleśniki, powiedziałem: jedziemy.
Kroniki zarazy (21)
geografia daje większe możliwości niż to miejsce tutaj, na które jesteśmy chwilowo, mam nadzieję, skazani
Kroniki zarazy (20)
Potrzeba ludzi okazuje się być potrzebą najpilniejszą. Zaraz po niej jest potrzeba myślenia, na to jeszcze przyjdzie czas.
Kroniki zarazy (19)
Miasto zaczyna ożywać: na przykład cmentarze
Marek Bieńczyk, Katastrofy i wypadki w czasach romantyków
Kres czasów dodaje nam otuchy
Kroniki zarazy (18)
kraina odrobin
Kroniki zarazy (17)
Codzienność wydaje się podobna do tych ziemniaków: nic nadzwyczajnego
Kroniki zarazy (16)
Uczymy się rozpoznawać ludzi po oczach
Kroniki zarazy (15)
Następuje przemiana cywilizacji łacińskiej – dlatego piszemy – nie możemy ulec dekadencji – w matni cierpienia.
Kroniki zarazy (14)
Nigdy nie zużyliśmy jeszcze tyle masła.
