Martwa hala. Jedynie świeci się u Greka i w wołowinie obok. Od mrozu albo od braku dostać można stygmatów. Espresso jest tylko wspomnieniem cappuccino.
Tag: hala Mirowska
Dziennik [nienazwany]
Bogowie się zmieniają, przychodzą, odchodzą. Jeden tylko kieszonkowy Dionizos taki sam, proponuje tu i teraz i napić się wina.
Dziennik. Allegro ma non troppo
może czarna paczka ukryła się w czarnej przegródce
Dziennik. Śnieg
Nie ma świata, o to właśnie chodzi w zimie: żeby zniknął
Dziennik. Naśladowanie
dziś jest dzień święta (na hali coś jak ramadan w ixelles)
Kroniki zarazy jesiennej (27)
Od pewnego czasu, tydzień, dwa, ciągnie się za nami mgła
Kroniki zarazy jesiennej (25)
Dzień i noc to jedno, taka pora
Kroniki zarazy jesiennej (22)
Do rocznicy kiedy ubezpieczony osiąga 100 lat w zakresie śmierć
Kroniki zarazy jesiennej (17)
rozszarpywały upadłe już państwo
Kroniki zarazy jesiennej (13)
Nic nie jest powiedziane, wszystko jest w domyśle. O chłopcu, który gubi chleb, to jest o mnie. Zza rogu wygląda papież. Opadają liście.
Kroniki zarazy jesiennej (6)
Dla uspokojenia polizałem się w rękę. Była słona jak zazwyczaj.
Dziennik. Breitenbach, moja miłość
Radość soboty
Dziennik. Kawałki sierpnia
Praca domowa: Czy Edgar Degas był szczęśliwy?
Kroniki zarazy (27)
bose dzieci palcami dotykają rzeki
Kroniki zarazy (23)
Kiedy się już bardzo potłukł i zamilkł, okazało się, że jesteś tylko częścią telefonu, niczym więcej. Pobierz aplikację mediocrelife ze sklepu plej.