Dziennik. O sumieniu i owocach

Bo proszę pana, ja tydzień temu wzięłam przypadkowo dwie pomarańcze a zapłaciłam za jedną. Dopiero w domu się zorientowałam. Proszę mi policzyć, ale naprawdę, proszę mi policzyć jeszcze za jedną pomarańczę.

Tam, gdzie kupuję granaty (a to granat był podobno tym rajskim owocem, którym kusił wąż), odnajduję dzisiaj wyrzuty sumienia w najczystszej postaci, rzadkość. (06.02.2016, szaro i zupełnie zniknął śnieg, przejaśnienie po południu)

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s