W nietypowy czwartek wszystko nadal rozrasta się i rozkwita. W różowych kasztanowcach jakiś nieznany śpiew. Po hali Chinki ciągną małe dwukółki. Turyści fotografują się z mango i rzodkiewką. Potomek jest? – pyta retorycznie ten od kwiatów co tydzień, zaglądając do wózka. – Podobny do pana, to czoło. Tym samym więź z panem od kwiatów staje się większa niż z paniami od drobiu.
Opowieści codzienne, zdaje się, mają na tym blogu więcej zwolenników niż publicystyka (19.05.2016).