(Gustave Caillebotte, Żółta łódź, 1891, Norton Simon Museum, Pasadena, CA, źródło: wikiart.org)
Chciałem zobaczyć wiosnę na Hali, ale nic z tego. Myjący okna na wieżowcu opodal gubili się we mgle na własnych linach. Kupiłem żonkile z tęsknoty za kolorami innymi niż odcienie szarości. (Za to w lidlu w najlepsze Wielkanoc).
Przez te kolory za pierwszym razem pomyślałem, że ten obraz jest wesoły – tyle ma w sobie ciepłego Południa. Ale im dłużej przyglądam się żółtej łodzi, tym bardziej dochodzę do przekonania, że ta słoneczna rzeka to albo Styks albo Lete, a ów mężczyzna zrozumiał już dokąd płynie (18.02.2017).