Martwa hala. Jedynie świeci się u Greka i w wołowinie obok. Od mrozu albo od braku dostać można stygmatów. Espresso jest tylko wspomnieniem cappuccino.
Tag: Warszawa
Dziennik [nienazwany]
Bogowie się zmieniają, przychodzą, odchodzą. Jeden tylko kieszonkowy Dionizos taki sam, proponuje tu i teraz i napić się wina.
Dziennik. Śnieg
Nie ma świata, o to właśnie chodzi w zimie: żeby zniknął
Dziennik. Kawałki sierpnia
Praca domowa: Czy Edgar Degas był szczęśliwy?
Pilch
Tym się różnił od innych pisarzy, że nie pojawiał się u mnie w kategorii „księgarnia”, tylko w dziale „dziennik”, ba nawet przewijał się we wpisach pod tytułem „sennik”.
Kroniki zarazy (19)
Miasto zaczyna ożywać: na przykład cmentarze
Grzegorz Piątek, Najlepsze miasto świata
Na pewno jest więc jakiś powód dla którego jednak nie zaorali
Zdania, które zapisuję
Wieczorem świecąc latarką poszukujemy z Dzieckiem kasztanów. Ten stary rząd drzew na osiedlu Żoliborz Egzaltowany. Mamy aureole i dziewięć brązowych kulek w kieszeni.
Zdania, które nadal zapisuję
Po dwudziestu latach mieszkania tu, a może tam – tego nigdy nie jest się do końca pewnym.
W. Dziennik
Schodzę do podziemi. W metrze nie słychać godziny W. Pociąg zatrzymuje się na parę sekund w tunelu, wywołując jedynie zaniepokojenie awarią. Nikt nie wstaje. Siedemnasta w podziemiu, głębszym niż kanały, jest po prostu zwykłą godziną.
Dziennik. Coś pomiędzy
Ekspresu nie ma. Milczy telefon. Nic się nie wyświetla. Jakby był na dalekiej wycieczce. W krainie Kimbo. Tęsknię. Żar spływa po plecach. Róża w różowym różową poduszkę chce odebrać Dziecku.
Dziennik. Zimno, bezchmurnie
Lądujemy na ciemnej stronie.
Dziennik pisany w listopadzie (odc. 1)
Ta mgła nie ma nic wspólnego z Casparem Davidem Friedrichem. Nie ma nic pomiędzy. Nie ma nas. Nie ma Polski. Na latarni wrzeszczy wrona.
Remigiusz Ryziński, Dziwniejsza historia, Czarne 2018
Dziwniejsza historia przeczy jednoznaczności dziejów.
Dziennik. Niezauważone święta
Przy stole wciąż o śmierci, choć to zmartwychwstanie.