Dziennik. Amory

Obściskują się publicznie, obłapiają się bezwstydnie. Tak nieludzko są szczęśliwi. Taka wiosna. Amant ma na żel fryzurę, a amantka po południu żebrze tutaj z brzdącem w białym.

Całują się w naszym miejscu na kawę i papierosy – mówi W. albo J., oburzeni urzędnicy, zazdrośni o niecierpliwość tamtych (07.04.2016).

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s