Przewodnik po chasydzkiej Polsce
Tag: Lublin
księgarnia 70/25
„Jesteśmy wreszcie we własnym domu”
księgarnia 69/25
Wyznania dziecka blokowisk Lublina
dziennik 70/25
Mam ochotę na zachwyt, mam ochotę na piękne rzeczy
dziennik 67/25
Wyżyna niepokoju
dziennik 20/25
Przy fasadzie stoi tablica: wielkie białe litery na czarnym tle. WILGOĆ.
dziennik 61/24
jakbyście pytali jak pachną magdalenki
dziennik 52/24
Widok na nieistniejące ulice
księgarnia 16/24
Przeczucia: rodzaj czasu przyszłego niedokonanego
dziennik 4/24
Jakby ustawiała menhiry
dziennik 58/23
nieznośny ciężar szczegółów
dziennik 33/23
podróżowanie przez katastrofę
księgarnia 51/23
Nigdy nie pomyślałem, że definiuje mnie rzeka.
dziennik 22/23
nieutulony żal szpaków
dziennik 15/23
Czterdziesta trzecia Wielkanoc
księgarnia 18/23
Suchej Doliny księga pamięci
dziennik 9/23
Mocna biała kawa
Parę strat własnych (cz. 2)
kolonel, garamond, cycero
Parę strat własnych
cztery popielniczki
dziennik 5/23
O rzeczach naprawdę ważnych
dziennik podróżny 8/22
własne miasto, które jest już cudze i obce
Dziennik. Tak zwane Boże Narodzenie (2)
Spoglądam jak na obce, a wydaje się wciąż moje własne
Jacek Pudło, Michał Krawczyk, Autobusem i trolejbusem przez lubelskie osiedla 1945-1989
Podobnie jak stało się w Warszawie, i w Lublinie wypada dojrzeć i docenić dziedzictwo sprzed 1989 r.
dziennik sierpniowy drugi
tymczasowość osób wokół ciebie, ich rozmywanie, zanikanie, dorastanie. tymczasowość ciebie samego.
Paweł Piotr Reszka, Białe płatki, złoty środek. Historie rodzinne
Nasza własna wina, czasem kosztująca kilogram cukru, czasem kołdrę z pierzem.
Dziennik. Początek czerwca
Tak się zaczęło lato
Dziennik. Środek niczego
Ile razy wyobrażałem sobie, że siadam i zapisuję ostatnie dni, prowadzę dziennik i kiedy już odsuwałem sobie krzesło przed komputerem, już planowałem pierwsze zdanie, opadała na mnie niechęć tak silna, tak dojmująca, że zaraz wracałem do robienia czegoś zupełnie innego, równie nieważnego jak pisanie dziennika
Dziennik. Niby-niby (2)
Betonowe rzeki płyną teraz przez step.
Dziennik. Od zimy do wiosny
Trzask łamanych gałązek, zdziwienie, odbicie popołudniowego słońca. Nic uchwytnego, co by było.
Życiński. Dziesięć lat później
Wydarzyło się to w czasach, w których wierzyłem w Kościół.
Opowieści świąteczne z czasów zarazy
Tyle bliskości dał ten rok z daleka
Dziennik. Breitenbach, moja miłość
Radość soboty
Dziennik. Środek lata w Polsce
Wiosną siedzielibyśmy w zamknięciu, teraz udajemy
Hanna Bieniaszkiewicz, Architektura secesyjna w Lublinie
z książki o architekturze przeziera ta melancholia prowincji-nocy, gdzieś na uboczu wielkiej mapy Imperium
Symfonia Fabryki Ursus
Koniec historii nadpłynął nad te okolice dosyć niespodzianie
Piwnica / Cudowne
odkryłem tej nocy, że potrafię przypomnieć sobie siebie wtedy.
Dziennik z Bożego Narodzenia
Bóg kocha przedmieścia Radomia.
Dziennik. Środek lata
Opowiadaliśmy Dziecku o katastrofie klimatycznej. Śniło mi się – mówi rano zadowolone – że burza zapaliła całą Ziemię.
*** (27 lipca 2019 r.)
(Edward Hartwig, ulica Grodzka, lata 80.
© Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”; © Ewa Hartwig-Fijałkowska)
Dziennik. Lipiec smutnych ludzi
Od trzech tygodni ćwiczę się w sztuce zapisu. Kolejne wersje tej samej frazy prowadzą do fiaska.
Flannery O’Connor, Ocalisz życie, może swoje własne, W.A.B. 2019
W swoim pamiętniku Sally Mann zawarła sugestię, iż Południe Stanów Zjednoczonych pod względem stosunku do życia i śmierci przypomina nasze Południe.
Dziennik. Mapy pamięci
Proszę spojrzeć – mówi przewodnik w klaustrofobicznym pokoju, którego podłoga przywodzi na myśl ulubiony serial – mapy pamięci obejmują różne poziomy przeszłości, które przenikają się nawzajem.
Dziennik wielkanocny
W Pobożnie wszyscy się modlą.
Samochody modlą się brruamen.
Koty się modlą. A psy się modlą? Też.
Helikoptery modlą się w Pobożnie. Śmigła składają do amen.
A tramwaje? Modliłyby się, ale ich w Pobożnie nie ma.
W Pobożnie wszyscy się modlą poważnie, nie tak jak my: nawet pieśni wielkanocne organista gra jako pogrzebowe.
Jeśli w Pobożnie dziecko jest niegrzeczne w kościele, następnej niedzieli jego krewni muszą dokonać auto da fé.
Dziennik. To nie jest dziennik
Chciałbym z Tobą zaśpiewać Hosanna.
(Ale nie mogę, skoro należę do krukowatych.)
Dziennik pisany w grudniu (odc. 3)
Nie pisz tylko, jak to się kończy – ostrzega mnie A., która dobrze zna – tyle razy już jej opowiadałem – eskimoskie obrzędy według Maussa.
Dziennik pisany w listopadzie (odc. 1)
Ta mgła nie ma nic wspólnego z Casparem Davidem Friedrichem. Nie ma nic pomiędzy. Nie ma nas. Nie ma Polski. Na latarni wrzeszczy wrona.
Dziennik pisany w sierpniu (odc. 3)
(Vladimir Nabokov, Szczegółowy rysunek skrzydła/ Genitalia samca nieznanego gatunku z Labradoru)
Dziennik pisany w lipcu (odc. 3)
Nie da się znaleźć nic bardziej nielubelskiego od ludzi, którzy tańczą w chmurach.
Dziennik pisany w czerwcu (odc. 1)
W gruncie rzeczy tu jest smutek – piszę z przystanku Zana do M.
Dziennik. Niezauważone święta
Przy stole wciąż o śmierci, choć to zmartwychwstanie.
