W poniedziałek czynne od 17 z powodu rozpaczy
Tag: urząd
Dziennik. Zmiana, dzień drugi
W byciu urzędnikiem (podobnie chyba jak w byciu prostytutką, lecz skąd mogę to wiedzieć?), najgorsze jest to, że niektórych klientów się brzydzisz
Dziennik. Zmiana, dzień pierwszy
Nowy strzyżony
Dziennik. Kroniki upadku, tom ostatni
Pan prezydent przemawia nad moim mintajem
Dziennik. Instrukcja przetrwania na stanowisku
„jeśli chcielibyśmy coś zrobić, musielibyśmy to robić”
Dziennik. Kroniki upadku, tom 4
Stygnie nam Zygmunt August, a może już gnije
Dziennik. Czarna kawa, biała kawa
Ciemne słońce wisi nad Mickiewiczem
Dziennik. Martwa natura i pejzaż z królem
martwota dookoła, martwica urzędowa, głowa od zmartwień
Dziennik. Rzeczy ciemne
Telefon prosi byś posegregował w nim ludzi na znajomych i przyjaciół
Dziennik. Kroniki upadku, tom 3
stąpając po obsypanym kwiatami korytarzu państwowej instytucji, której dyrektor kończy dziś kadencję
Dziennik. Kroniki upadku, tom 2
To, że kiedy mnie nie było, zniknął mój ulubiony barista, to tylko jeden z wielu symptomów
Dziennik. Refren do porannej piosenki urzędnika
Najlepiej biurwą być w Bonn.
Dziennik-sennik (6)
Wiem, że ten koszmar – przenieść się na Włochy – to za karę, bo chciałem napisać, że żałosny wynik żałosnego referendum żałośnie kończy żałosne rządy
Dziennik. Pewien poniedziałek
opis wygląda lepiej niż rzeczywistość
Dziennik. Ćwiczenia z dystansu (5)
haiku o gomfrenie
Dziennik. Życie jako fakt urzędowy
Różnica jednych drzwi pomiędzy rejestracją urodzeń a rejestracją zgonów
Dziennik. Pieczątki
Z przykrością informuję ludzi o tym, że przegrali
Dziennik. Poniedziałek
Całują się kosy na trawniku
Dziennik. Kroniki upadku
pionek z poddasza, nadworny twórca pism i sprawozdań
Dziennik-sennik (4)
A nocą będzie mnie czuć papierosowym dymem
Dziennik. Pilśniowy
Zdegustowanie
Dziennik. Autor bloga, który nie widział morza
nieskończony rzepak
Dziennik. Powieść
Szlifowanie dokumentów
Dziennik. Troje
Moją dietetyczkę zabrała karetka
Dziennik. Wittgenstein
Nie rozmawiamy w przestrzeni logicznej
Dziennik. Koci koci
Jak ten kot płacze
Piotr Nowak, Hodowanie troglodytów, Fundacja Cieszkowskiego 2014
W obronie urzędu
Dziennik. Zaćmienie
trzmiele przestaly latać
Dziennik. Wojna
ostateczne starcie baroku z renesansem
Dziennik. Agrest
blackberries, blueberries, cranberries, elderberries, gooseberries, raspberries, strawberries
Dziennik. Zanotowane
Pachną perfumami tramwaje, jadą przez mroźny Żoliborz.
Dziennik. Zebranie
Podzieliliśmy się na frakcje: tych, którzy pozorują walkę i tych, którzy dali sobie spokój.
Dziennik. Skwer Hoovera (2)
Boże Narodzenie skończyło się przecież na amen
Dziennik. Znak
odsuwaj planetoidę znad biurka w sekretariacie
Dziennik. Sprawy urzędowe
W kwestii kultu psa
Dziennik. Trzy opowieści
Załącznikiem nr 1 do Załącznika nr 1 do Załącznika nr 1 do Załącznika nr 1 jest wzór oświadczenia
Dziennik. Urzędnik, który tyka
Wszyscy zginiecie!
Tajny dziennik
sekretne konwentykle urzędników
O tym, co tkwi w urzędzie
A może – staliśmy się – niewolnikami bożków wyrzeźbionych przez nasze własne ręce?
Dziennik. Opłatki
Nie okazuj pogardy, walcz z obrzydzeniem!
Dziennik. Geometria
kiper przemówień o niczym
Dziennik. Szaleńcy
– To co zwykle?
– Tak, tak, poproszę.
O władzy. House of Cards (sezon 1)
„House of Cards” to korepetycje z Makiawela. Każde porównanie z Grzesiem, Rysiem czy innym bohaterem polskiego światka wypada blado
Dziennik (24/09/14)
Nie uciekają do fikcyjnych światów, żyją w promocji.
Dziennik (19/09/14)
Nie widziałem jeszcze smutniejszego pogrzebu: tak zupełnie pozbawionego ceremonii, która daje ulgę, anonimowego miejskiego pogrzebu, jednego z tysięcy w danym roku, gry rozgrywanej przez czterech grabarzy w białych koszulach
Dziennik. Śledztwa poranne
Proszę się nie śmiać, proszę nie płakać.
Dziennik (20/08/14)
Teraz możesz mnie dostrzec jedynie pod lupą
Dziennik (14/08/14)
Jeśli jeszcze raz będę coś bredził o działaniu na rzecz interesu państwa i jego dobra, to uderz mnie w twarz, może się ocucę
Dziennik (11/08/14)
Wychodzę na Krakowskie. Zapomniałem parasola, a nadszedł front.
Dz.U. Pictures presents „Bank Lady”
Prawdziwe życie toczy się na pewno tam, a nie w fabryce tapet w Hamburgu albo w urzędzie w Wa.
