(„Minotaur” (fragment wideo), 2016, Muzeum Narodowe w Warszawie, źródło: a.b.)
Pomysł wystawy w Muzeum Narodowym jest niezwykle odświeżający: oddać kuratelę dzieciom, niech one wymyślą ekspozycję. Niespodziewanie wychodzimy z utartych klasyfikacji, schematów, rozróżnień między wielką sztuką a sztuką mizerną, znosimy, to co wiemy, logikę rodem z podręczników sztuki. Zaskoczyliśmy się, że przedmioty można połączyć ze sobą właśnie w taki sposób, ba, nawet więcej, pozbyliśmy się już umiejętności takiego łączenia: obok siebie pies Boznańskiej (psy w przeciwieństwie do kobiet lubiła) i porcelanowa figurka chomika.
Sala-labirynt to jedna z lepszych ekspozycji na temat miejsca mitu w kulturze. Może dlatego, że w prosty sposób opowiada o jego trwałości. Nie mogę też przestać się zachwycać wyświetlaną nad labiryntem dziecięcą inscenizacją mitu z chórem w białych sweterkach. Podobne wrażenie zrobiły na mnie chyba tylko filmowe „Metamorfozy„, bo pałac Minosa, dziwne, ale nie.
Co do tytułu nie zgadzam się – mówi M. – nie wolno skakać po ścianach (06.03.2016).
1 Comment