Dziennik. Piąta podróż do Portugalii (3)

Aljezur

Aljezur wcale nie leży nad rzeką o tej samej nazwie. Leży nad krętą drogą, która Lizbonę łączy z krańcem Europy, a może i świata. Ciężarówki popełniają tam samobójstwa na cyplu zwiedzione hałasem syren i mglistymi wizerunkami zamorskiego imperium. W Aljezur trzeba uważać na ich nieutuloną rozpacz. Wąskie są chodniki a wszystkie boczne dróżki kończą się w kocim labiryncie białych domów. Na szczycie jest zamek.

Z zamku widać inne Aljezur o prostych drogach i prostych kątach. Z tamtego miasta znamy tylko supermarket i rondo. Trochę może jeszcze stacje benzynowe. Raz wjechałem do niego, żeby zobaczyć co jest w środku, ale nie dało się potem wrócić – proste drogi i kąty okazały się złudzeniem optycznym.

Z zamku także widać zamorskie imperium, ale trzeba dobrze patrzeć, inaczej tylko piach. Od czasu do czasu zamek niszczy trzęsienie ziemi, które spycha białe domu coraz bardziej na drogę. W jednym z takich domów jest piekarnia. Przy szosie siedzi tam nad kawą starsza Francuzka i czyta „Lolitę”.

Zakładka książki przypomina koński ogon dwunastolatki.

Z mitologii (Monte Clerigo)

Ale jak się to wszystko zaczęło?
(R. Calasso, Zaślubiny Kadmosa z Harmonią, tłum. S. Kasprzysiak, s. 17)

Złotowłosa na falach.
Jej uśmiech buduje zamki z piasku. Ślizga się z przypływem.

Jeszcze nie wie, że chytry Zeus jest niczym morska piana, niczym sól osiadająca na bursztynowej skórze.

(12.07)

Klasztor w Monchique

Schodzili ze skały, na której zbudowany, myrroforoi z buteleczkami olejków rozmarynowego i eukaliptusowego. Grób był dawno pusty, dach kościoła urwał się nad chórem. W wirydarzu mężczyzna, który ich zaprosił, sypał ziarno kurom. Figowiec wyrastał w infirmerii obok. Ewangelia przetrwała tylko w kolorowych obrazkach z biblii dla dzieci.

(Znajdź przypowieści w przypowieści).

Kamienie i kwiaty

Tamtego roku (pierwszego zarazy) oglądałem kamienie. Podziwiałem ich milionletnią powagę wobec chwilowości wszystkiego. Nasze życie nie zasługiwało nawet na milimetrową warstwę. To w ogóle był rok kamieni – jednego przecież potem rzucał nawet papież (udało mu się sporo rozwalić).

Drugiego roku zarazy pasjonuje mnie kruchość. Przyglądam się kwiatom, na instagramie prowadzę zielnik. Albo musisz być kolczasty, albo zaraz wyschniesz – tego się nauczyłem na wydmowych łąkach.

(13.07)

Z mitologii. Repryza (Monte Clerigo)

Łowiąca muszle.
W kroplach na jej skórze jak w lustrze Ocean. Znów nachyla się z siatką nad skałami odpływu.

Napotkaliśmy kraba-Zeusa, chował się pod kamieniem, usiłowaliśmy go wywabić, ale przemienił się w ukwiała, w muszlę, w nitkę wodorostów.

Opowieść o zwyczajnym faszyzmie. Wersja reżyserska

W Sagres w twierdzy – opowiada Claudia – było kino. Bez przerwy puszczali tam długi film o Henryku Żeglarzu, w czterech wersjach językowych, taki z lat chyba czterdziestych. Przesiadywałyśmy jako dzieci kolejne seanse na pamięć ucząc się sztucznych póz bohaterów. Poza: zdemaskowanie rojeń o wielkości.

(14.07)

Inwokacja do zielonej torebki

Mam nadzieję, że nie będziesz mnie potrzebował – mówi zielona torebka wymiotka. Ale to samolot powrotny, on leci do Polski. Sprawdziłem:

Towarzysz Piotrowicz ogłasza wyrok. Niewiasty należy ugruntować w cnotach (zadanie szkoły). Czyjaś walka o wolność to jest dla nas polityczne złoto (informuje notoryczny kłamca). Nie wpuszczamy ambasadora Stanów Zjednoczonych. Faszystowskie bojówki finansowane przez państwo protestują w Jedwabnem. Przejąć opozycyjną telewizję. Przyjaźń polsko-turecka. Przyjaźń polsko-chińska. Międzynarodówka kieszonkowych dyktatorów. Kolejny biskup tango down, żaden nie w więzieniu. Duszpasterz leśników modli się do świętego Żołędzia. Funkcjonariusz od edukacji definiuje chrześcijaństwo.

Niestety jak wyląduję, bardzo cię będę potrzebował. Rzyg, rzyg.

(15.07)

2 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s