Dziennik z Końca-Polski

0.

Jak podaje pan Dunbar w którejś ze swoich ksiąg, znudzone iskaniem małpy wymyśliły literaturę piękną.

1.

Dwanaście saren widziałem w życiu – podśpiewuje Dziecko, gdzieś na niekończącej się dwupasmówce pomiędzy punktem A a punktem B (punkty są daleko od siebie, mija kilka godzin nim dojedziemy, w końcu jedziemy na Koniec).

2.

Uśmiechnął się – stwierdza A. Pierwszy kruk w moim życiu uśmiechnął się do nas na parkingu pod Gorzowem, po tym jak dostał z naszego prowiantu gotowane jajko. Czterdzieści jeden lat czekałem, żeby dojrzeć kruka.

Kruk jest sporym fragmentem czerni.

3.

Koniec-Polski o szerokich alejach jest miastem nadmorskim, chociaż nie leży nad morzem. Skryty w niespodziewanie żółtej buczynie na pagórkach. Rzeka jest tutaj Wielorzeką, gotyk jest smukły i ceglany, za to secesja praktyczna berlińska. Hotel ma miękkie wykładziny i księgę Mormona na półeczce przy łóżku.

(Koniec-Polski jest spełnionym snem prezydenta Lublina: miasto przecina wielopiętrowa estakada, światła dla pieszych trwają kilka sekund, tylko jakby drzew wciąż za dużo).

4.

Na wernisażu Jo. podano truskawki. Kurator wyglądał tak jak powinien wyglądać kurator wystaw w miejskiej galerii albo w domu kultury: wychudły, długowłosy, z gracją wymówił architektka – feminatyw, który dodałem do tekstu. Punktualnie o osiemnastej winda przestała działać.

5.

Herbata z karpackich ziół pochodziła z zupełnie innego, niż ten tutaj, końca Polski a przypomniała smakiem mnisią „Radość życia” ze Wzgórz Euganejskich. Restauracja była ukraińska: jeśli porzuciłaby folklorystyczny sztafaż i wianki we włosach kelnerek byłaby lokalem spełnionym. Nigdy nie sądziłem bowiem, że aż tyle placków ziemniaczanych mieści się w małym siwaku, jaki niegdyś obowiązkowo służył różyczkom na cmentarzu w R.

W Końcu-Polski ukraiński był drugim językiem. Jakim sposobem znał go ów Japończyk, który niezaproszony zjawił się na wernisażu Jo. i podjął konwersację z paniami od pilnowania obrazów, nie mogę pojąć.

6.

W nieczynnym barze naprzeciw katedry pozostało ich dwóch: za nic mieli noc.

(Gałczyński też tutaj pił, rozpił się w Końcu-Polski, który z powodu Wielorzeki, nie mógł być pewien, co do swej państwowej przynależności. Czego miał być w końcu końcem ten Koniec?)

Uświadomiłem sobie przechodząc obok nich, że ten piękny gotyk należy do pana Dzięgi i świadomość tego była tak dojmująca, że sam pomyślałem, aby się napić w nieczynnym barze naprzeciw katedry.

7.

Obce miasta on zwiedza od strony cmentarzy, skarżyła się na wernisażu A., a ja stałem za jej plecami. Opowiadała o leśnym cmentarzu w Sztokholmie, jak palce nam marzły i bateria w telefonie.

Ku Słońcu. Z żywych stworzeń Cmentarz Centralny zamieszkują lisy, jenoty, borsuki i jeże – tak obwieszcza tablica zaraz za bramą. Umarli mają do wyboru kwatery jedynie cieniste (w zimowe poranki może być chłodno), z tym, że najbardziej luksusowa jest ta wokół fontanny. Słońce wysoko, auta spieszą po alejkach: jacyś ludzie z wieńcami czekają nad wodą.

8.

Na sam koniec. Podniecająca myśl, że kawałek kraju trzyma się tylko w sposób wyimaginowany: linią promu wytyczoną po rzece, która nie wiem czy jest rzeką, czy wskazującym palcem morza.

Oderwać się od reszty (póki tunel nie połączy wyspy ze stałym lądem czyli Polską). Och jakie szczęśliwe miejsce. Drajsat w telewizorze, kanapki z bismarckiem na nadmorskiej promenadzie i mówią do ciebie bitte kelnerzy. Im mniej Polski w Polsce, tym się czujesz lepiej.

(Wycieczka z lektury, por. tutaj).

9.

Imiona ulic nie pasują tutaj. Jakby ktoś, po wojnie, wysypał z worka nazwy takie jak przystoi mieć ulicom w Polsce: Chopin, Matejko, Mieszko I, nie dbając o to jak egzotycznie brzmią tutaj na wyspie, która trzyma się ledwo ledwo.

10.

Gdy tylko wyruszyliśmy z powrotem zaległa ciemność. Może zresztą było to parę godzin później, sam nie wiem. Ciemność, tak tylko da się opisać Polskę. (A to przecież jedynie zmiana czasu).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s