Edward Hopper’s Maine

aba93c9ad5a1796fca65da0bc1d61317
Łódki (The Dories), Ogunquit, 1914, Whitney Museum of American Art, Nowy Jork

Epoka, w której żyję, jest moją epoką tęsknoty za morzem. Pewnie dlatego zapisuję: Delta albo Mierzeja, jakbym próbował oswoić obcą geografię. W płaszczu noszę muszle, które zbierało Dziecko nad Bałtykiem, Adriatykiem albo Oceanem. Z tej tęsknoty jest też album Edwarda Hoppera. Wiozę go po Nizinie wieczornym trzydzieści pięć.

Co roku na wakacje wyjeżdża do Maine. Ta portugalska powtarzalność. Nie jest jeszcze tak sławny: pierwsze są krajobrazy, służą do ćwiczenia. Mgła, klify, fale: nie można się znudzić. W kolejnych latach dojdą latarnie morskie (na starość nie będzie cenił tych obrazów, doda zrzędliwie, że jeździłby nadal do Maine, gdyby nie chłód. Wikipedia nawet nie wspomni Maine, opowie tylko o Cape Cod – zresztą tam, gdzie Sylvia).

Kiedyś tam pojadę – marzę sobie, ale dobrze wiem, że to nieprawda. Trzeba umieć w życiu odnaleźć własne Maine: w nim spokój.

Dopisane: oglądam więc morskie obrazy Hoppera i czytam dzienniki Sylvii Plath. Nawet odkrywam, że wśród jej marzeń jest też nadmorski dom w Maine. Nigdy nie zdoła w nim zamieszkać. I trafiam również na wiersz, pierwszy jej wiersz wydrukowany w „New Yorkerze”, który jak nic pasuje do tegoż albumu, „Zbierający muszle w Rock Harbor”:

(…) I’d come for
Free fish-bait: the blue mussels
Clumped like bulbs at the grass-root
Margin of the tidal pools.
Dawn tide stood dead low. I smelt
Mud stench, shell guts, gull’s leavings;

Lektura dodatkowa:

[1] Road-Tripping Through Edward Hopper’s Maine

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s