(Edvard Munch, Dojrzewanie, 1894-1894, Narodowe Muzeum Sztuki w Oslo, źródło: wikimedia.org)
Zuzanna I
A jest rozkwit przekosmatych sasanek
o przedświcie, o wschodzie, o poranku –
a gdy słońce odpoczywa na drzewach,
im zalążnia jak serce dojrzewa;
Usiadłem wieczorem i doznałem olśnienia. Takich wersów pięknie harmonijnych, pulsujących niespotykanymi zestawieniami słów, nie spotkałem od dawna. I nie było w tym, co ów podlotek pisał dawno, dawno temu, tak mi się wydaje, niczego nieprawdziwego (Zuzanna Ginczanka, Mądrość jak rozkosz, Czuły Barbarzyńca Press 2017)
Odpust zupełny I
Picie porannej kawy. Przypadek stanowi, że właśnie tu i teraz mogę, w porannym słońcu. Po cichu płacę więc statkom (tutaj), żeby uzyskać odpust za to całe szczęście, jakie mnie spotyka.
Odpust zupełny II
Czy jesteś za tym, żeby ich wszystkich potopić w Morzu Śródziemnym jak ślepe koty? – pytanie, które łapiący hostie prezydent powinien zadać swoim równie pobożnym współobywatelom.
My I
Dni są takie same. Wszystko jest takie same i zarazem wszystko się zmieniło – skarży się A. po zachodzie słońca, talerze piętrzą się w zlewie.
Who by Fire
Tego wieczoru w restauracji rybnej Dż. i R. na przemian opowiadali o czymś na kształt krematoryjnego pieca w Fatimie, do którego wrzuca się woskowe kończyny oraz inne członki. Cena zależy od rozmiaru. Chciałbym pojechać do Fatimy, odpowiedziałem im na to.
My II
Mam trzydzieści siedem lat i nie lubię patrzeć w lustro. Coraz rzadziej używam wyobraźni, przeraża mnie pisanie dziennika.
Zuzanna II
Kiedy po raz pierwszy przywdziewają, wycięte w talii letnie sukienki, dumne są słońcem padającym na szyję. Spoglądają zza firanek starcy – zatracili dawno swój rozsądek.
Z ulubionych fotografów
Być może pragnienie [Nan] Goldin, aby udokumentować swoje życie oraz życie osób dookoła niej, aby utrwalić chwile, było sposobem uporania się z tym, co stało się z jej siostrą. „Nie pamiętam jej zupełnie – pisała (…) – Pamiętam swój obraz jej, rzeczy, które mówiła, to, ile znaczyła dla mnie; ale nie pamiętam jaka była w rzeczywistości… jakiego koloru miała oczy, jak brzmiał jej głos. Nie chcę już nigdy więcej stracić prawdziwej pamięci o kimś” (…). Robienie zdjęć to dla niej pełna tęsknoty przemiana, pomimo tego, że chwila znika w czasie rzeczywistym (Hilton Als, Nan Goldin’s Life in Progress, „The New Yorker”, 4 lipca 2016).
Zuzanna III
W swe miejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna (…) i pozwala mówić rzece. Piosenek syren obawia się uwiązany Odys. Światło wpada do fontanny tej, co zawsze, a zupełnie innej. A Robert Lewandowski błogosławi małe dzieci.
(07-11.06.2017)
2 Comments