Książę topielec i inni bohaterowie narodowi

(Autor nieznany, Fontana, Maggi, Scena śmierci Księcia Poniatowskiego w Elsterze, wł. Fundacja Książąt Czartoryskich, źródło: http://wydarzenia.o.pl)

1.

Wyobraźmy sobie fikcyjne państwo, nazwijmy je na przykład Teby (na cześć Sofoklesa). Otóż w Tebach dochodzi do władzy grupa nic dotychczas nieznaczących polityków, takich, co przez swoją małostkowość, zaściankowość i brak szerszych horyzontów, pozostawali na marginesie historii. Raczej wyśmiewani niż dokonujący wielkich czynów, nawet policja polityczna, prowadząc represje, nie uwzględniała ich na czarnych listach. Kiedy państwo dokonywało realnych wyborów, oni zajęci byli swoimi wojenkami i i leczeniem własnych kompleksów. Nie znaleźli więc żadnego miejsca w historii a teraz, kiedy dochodzą w owym fikcyjnym państwie do władzy, interesuje ich właśnie to miejsce w historii, zajęte przez innych: bardziej mężnych, bardziej światłych, bardziej rozsądnych.

2.

„Antygona” jest sztuką o manipulowaniu przeszłością. Tytułowa bohaterka przyjmuje ją taką, jaką jest naprawdę; Kreon chce historię napisać według własnego scenariusza.

3.

Moja Prababcia, urodzona w 1912 roku, należała prawdopodobnie do ostatniego pokolenia wychowywanego w kulcie księcia Józefa Poniatowskiego. Nosiła mnie na rękach i opowiadała o tym jak utonął w falach Białej Elstery. Wszystko jest w tej legendzie: młody i piękny książę, jego przemiana z lekkoducha w bohatera, kontrast ze złym, to jest niebohaterskim wujem, wreszcie biały koń i śmierć w równie białej Elsterze. Chodzący, dokładnie jeżdżący konno, mit. Pozostała po nim cała masa drobnych artefaktów: tabakierek, chusteczek, zastawy stołowej (por. tu, tu i tu), do tego ulica w każdym mieście.

Nikt dziś na serio nie czci księcia Józefa. Bohaterowie też podlegają modom. To pewne pocieszenie i dla tych w sercu, i dla tych na marginesie historii.

4.

Kto nam został z bohaterów transformacji, których teraz na siłę chce się umniejszyć albo wymazać? Bohater nie jest człowiekiem, jest opowieścią, więc zniszczyć opowieść albo opowiedzieć ją na swój sposób, to zniszczyć bohatera. Ale najgorzej – zapomnieć, zastąpić.

5.

Spośród bohaterów transformacji, pośmiertne losy ich dwóch najbardziej mnie uwierają. Jacek Kuroń i ks. Józef Tischner. Zdawałoby się, że nic nie może wymazać opowieści o nich. A jednak Jacka Kuronia i jego wizji społecznej Polski nie pamięta się dzisiaj, stał się patronem jakichś zmarginalizowanych lewicowych środowisk, a co rusz, jakaś życzliwa postać (jak swego czasu pewien wicepremier) wyżywa na nim swoje frustracje, że nie została bohaterem. Gorzej toczą się losy Tischnera – jego uczniowie ulegli pokusom, którym poświęcił sporą część swojego pisarstwa. Więcej, starają się przypisywać jemu swoje dzisiejsze poglądy, a gdy to się nie da zrównują go z innymi góralskimi gawędziarzami. Z przepięknej (także językowo) spuścizny Tischnera zapamiętano jedynie to, że są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda.

Która z nich jest prawdą historyczną?

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s