Jeśli cokolwiek przypomina tamto Morze i tamtą Wyspę, tu na Nizinie barbarzyńców, to jest to ta rzadko napotykana pora dnia, kiedy w upale tężeje powietrze, zupełnie jak w tamtym czerwcu w Noto. Tyle, że tego zawieszenia nie zakłóca nawet najdelikatniejsze sirocco. Ptasia cisza, znieruchomienie sukienek. To jest godzina śródziemnomorska.
Wieczorem, po niej wyschnięte przedwcześnie trawy w Ogrodzie Krasińskich (06.07.2015).

3 Comments