dziennik 55/22

Warszawa, 10 czerwca 2022 r.

Pragnąłbym, żeby to miejsce pozbyło się kiedyś wszystkich tych marnych kombinatorów, tych nędznych ku..sów, którzy nami rządzą – mówi Anielos, grecki policjant, w książce, którą właśnie czytam (s. 181).

Czytam i trafiam na polskich policjantów i ich barykadę. Jest dziesiąty. Wprawdzie ludzie mają do pracy na 8.30, ale pierwszy sekretarz śpieszy się na samolot (rozbity) na 8.41. Trwa więc biwak. Szkolna wycieczka rozkłada na chodniku karty. Kiedyś to się skończy, ale jeszcze nie teraz.

Najgorsze jest to, że musimy żyć w kłamstwie (por. tutaj). Ilekroć próbuję emigrować wewnętrznie, ciągle trafiam na powrotne do rzeczywistości. Och, jak oni wszyscy kłamią, jakbyśmy żyli w świecie do góry nogami (za dużo seriali, to niezamierzone).

Wydali nawet specjalny podręcznik do kłamstwa, żeby uczyć dzieci. Roszkowski. Kolega opowiadał jak profesor w roli funkcjonariusza od historii przeraził się ostatnio tęczową matą do zabaw z niemowlakami. Ponoć dojrzał na niej pornograficzne rysunki z udziałem dwóch mężczyzn: Marksa i Engelsa.

Tymczasem w naszym państwie, naszym kłamstwie, pilnuje nas policja. Łańcuchem z własnych ciał chronią to, co w tym państwie najcenniejsze. Zza splecionych rąk wychodzą pierwsi funkcjonariusze. Echem po Krakowskim niesie się potężny jak szum odrzutowych silników głos: Ja-ro-sław, Ja-ro-sław!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s