czy wypada w niedzielne popołudnie stać w kolejce po udon w japońskiej restauracji? czy wypada rozkoszować się smakiem eklerów? czy wypada w słońcu patrzeć na forsycję? co właściwie wypada, kiedy obok trwa wojna a na dworcu ludzie uciekają z niczym? brakuje podręcznika jak się zachowywać wobec nieszczęścia.
*
na grupie napisali, że nic nie ma. wsiadałem, prymasa i przyjechałem na zachodni z kartonem prince polo i drugim kubusiów. ludzi było rzeczywiście mniej, ruch osłabł, jedzenie też się kończyło. puste kartony po butterbrotach. po ponad miesiącu wszyscy odczuwali zmęczenie wojną: ci, co uciekali i ci, co trwali na miejscu w żółtych kamizelkach.
*
to przecież nie jest żadna innowacja – mówi sceptyczna a. – że ludzie przyjmują uchodźców do mieszkań, to cały czas zastępowanie systemu. wobec nieistnienia państwa, sami musieliśmy je wymyśleć. ale na długo tak się nie da. nie można istnieć tymczasowo.
*
a na północy nadal umierają ludzie. dobro na pokaz jest na południowym odcinku wschodniej granicy. minister ładuje tira. tam, w lasach, wolontariuszy ładują do suki. nie wierz nigdy w bajki o dobrym władcy, zwłaszcza, gdy to przebiegły i mściwy staruch.
*
niepostrzeżenie szkoła dziecka stała się dwujęzyczna.
1 Comment