dziennik 31/22

czy wypada w niedzielne popołudnie stać w kolejce po udon w japońskiej restauracji? czy wypada rozkoszować się smakiem eklerów? czy wypada w słońcu patrzeć na forsycję? co właściwie wypada, kiedy obok trwa wojna a na dworcu ludzie uciekają z niczym? brakuje podręcznika jak się zachowywać wobec nieszczęścia.

*

na grupie napisali, że nic nie ma. wsiadałem, prymasa i przyjechałem na zachodni z kartonem prince polo i drugim kubusiów. ludzi było rzeczywiście mniej, ruch osłabł, jedzenie też się kończyło. puste kartony po butterbrotach. po ponad miesiącu wszyscy odczuwali zmęczenie wojną: ci, co uciekali i ci, co trwali na miejscu w żółtych kamizelkach.

*

to przecież nie jest żadna innowacja – mówi sceptyczna a. – że ludzie przyjmują uchodźców do mieszkań, to cały czas zastępowanie systemu. wobec nieistnienia państwa, sami musieliśmy je wymyśleć. ale na długo tak się nie da. nie można istnieć tymczasowo.

*

a na północy nadal umierają ludzie. dobro na pokaz jest na południowym odcinku wschodniej granicy. minister ładuje tira. tam, w lasach, wolontariuszy ładują do suki. nie wierz nigdy w bajki o dobrym władcy, zwłaszcza, gdy to przebiegły i mściwy staruch.

*

niepostrzeżenie szkoła dziecka stała się dwujęzyczna.

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s