(Abisag Tüllmann, Procesja Bożego Ciała na Moście Żelaznym, Frankfurt, 1964, źródło: tumblr.com)
dla H.
Usiłuję wytłumaczyć na porannej kawie, co to są Wianuszki. Coroczny lejtmotyw w czerwcu (np. tutaj i tutaj). Ale tutaj nikt tego nie rozumie, starego pogańskiego święta, które stało się Oktawą Bożego Ciała.
I gdzie się podziały zakonnice z tego zdjęcia? Jak je odnaleźć w pustych kościołach nad Menem, Renem, Mozą i Rodanem? Nawet ja powoli rezygnuję. A przecież bez znaków jesteśmy tylko naczelnymi.
Zamiast procesji kroczymy Jana Pawła. Turla się wózek, słońce zachodzi – mówi A., ale ono jeszcze całkiem wysoko, taka czerwcowa astronomia. Rozmawiamy o naczelnych, że w przyjaźń trzeba inwestować, bo inaczej słabnie (czytałem u Dunbara), a tymczasem jutro spotkania nie będzie.
Przyjaciele też znikają, mają czas i miejsce (to na podstawie Jarosława) jak, nie przymierzając, frankfurckie zakonnice (02.06.2016).