Najpierw minęło święto, potem wpadliśmy w rutynę, która pewnego dnia zamieniła się w monotonię. Autor bloga chwyta do ręki książkę i biegnie do sto osiemdziesiąt, A. pozostaje. Tylko wieczorem skarży się półgłosem, żeby nie obudzić: nawet jeżdżenie autobusem wydaje mi się atrakcją (14.04.2016).