Na osiedlowym targu pewien Chińczyk otworzył pralnię. Cóż z tego, skoro nikt nie przyszedł, bo cennik zapisał cyrylicą. To był bardzo uśmiechnięty Chińczyk i widać nie za bardzo przejmował się klapą. Czyżby pranie z rozmów z A. przechodziło już do moich snów? (05.02.2016, przejaśnienia, lekki śnieg leży na trawnikach)