Dostałem wczoraj książkę i poczucie szczęścia. Rozstaliśmy się przy „Feminie”, więc zacząłem czytać, idąc wzdłuż Jana Pawła. A potem już się nie mogłem oderwać w autobusie, w windzie, na fotelu, w łóżku. Taki moment, że wzbiera w tobie zachwyt i wdzięczność nad słowami i morzem, które je oblewa. Zresztą nie wiesz czy powoduje to sama książka, czy to zasługa tych, co ją podarowali.
Czujesz się wolna, tak?
W przeciwnym razie nigdy Ci nie wybaczę.
(źródło: http://www.goodreads.com/book/show/79550.The_Summer_Book)
1 Comment