przypadkiem staje się ten blog
miejscem na nekrologi rozmaitych dyktatorów i watażków
(mniej fotogeniczni są po śmierci dyktatorzy)
bo te gratulacje dookoła gdy jego tak jak psa
to jakoś jednak nie na miejscu w tym miejscu
gdzie są przyjaciele którzy jego namioty żony i rumaki
przyjmowali w ogrodach elizejskich albo villa doria pamphili?
płaczą przed telewizorem? oddychają z ulgą
że to chichot nie ich historii?
1 Comment