O pożeraniu własnych dzieci (tym razem prozą)

Nawiedziły mnie znowu lewackie fantazje. Ulrike Meinhof w powieści „Teresa” jest takim doktorem Rieux z karabinem na ramieniu. Nie wiem czemu, ale o ile ekstremizmu prawicowego nie umiem zrozumieć, idealizm Ulrike jest do pojęcia.

(trzysta dziewięćdziesiąt stron na dobę).

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s