Dlaczego apologeci „Narodu Polskiego” muszą być poetami? Doszukuję się tu winy mesjanizmu. Książeczkę poleca mój proboszcz z Lu – trudno o lepszą rekomendację. Poemat prozą. Autor: Czesław S. Bartnik, ksiądz. Czyżby to już post-Polska? Przypomina „Skowyt” (dosłownie i w przenośni) Ginsberga. Strumień świadomości: Matka Boska, Matka Polka, Bohdan Poręba, George Soros. Rzeczywistość przeobrażona w metaforę.