
Ostatnia szansa, ostatnia szansa – powtarza przemykająca pani w galerii handlowej, dokąd wybraliśmy się po cukierki.
+++
w tłuste czwartki wybuchają wojny
na wszelki wypadek nie jem pączków
jedliśmy je zapobiegawczo tydzień temu
w środy popielcowe też mogą wybuchnąć
+++
Suma autobusów odjeżdżających z naszego przystanku wynosi sześćset dwa – informuje Dziecko.
+++
Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się, kto jest przywódcą wolnego świata a umknął mu wywiad z funkcjonariuszem od stosunków (Biden jedzie ogrzać się w cieple naszej popularność albo jesteśmy państwem odważnym, widać to w marcu 2022 gdy premier Morawiecki i wicepremier Kaczyński (…) udali się do Kijowa), nie może mieć dziś wątpliwości. Pojedynczy policjanci pilnujący płotków, tacy, co nie legitymują. Weź to porównaj ze szwadronami dziesiątego, własnym ciałem osłaniającymi wodza. Trochę jakby filharmoników wiedeńskich porównywać z orkiestrą OSP w Jabłoniu.
Przywódca jest tylko jeden. Nic nie powiedział – żachnął się, wychodząc.
+++
Christina nie na plaży. Pada na Rondzie Daszyńskiego. Tory nie docierają do stolika. Dni dzielą się na te z zachmurzeniem częściowym i te z zachmurzeniem całkowitym. Teraz nieważne. Mamut na stacji Płocka.
+++
Owszem w sferze strategii przynależymy do Zachodu. W sferze ideologii bliższy nam jest Wschód i cała ta autokratyczna międzynarodówka rozprawiająca o wartościach. Oczywiście można próbować nie dostrzec tego paradoksu, ale wystarczy w sumie kilka minut na twitterze.
+++
Japońska dzielnica w Warszawie. W kolejne dni wypróbowujemy kolejny rameny. Zachłannie, tak jak czytam teraz. Jakby to była ostatnia szansa, ostatnia szansa.