
[Po pobycie w Pobożnie dręczy mnie fragment poprzedniego „Wesela” Smarzowskiego, ten z gremialnym śpiewaniem „Roty”. Włączam go wieczorem i oglądam kilka razy.]
+++
Co Boga obchodzą trzęsienia ziemi? Przyzwyczailiśmy się już, że nie reaguje zbytnio na niewinne ofiary wojen. Nie uratował F. z Mariupola, F., która w pokoiku miała dywan taki jak u Dziecka: w kolorowe guziki, z ikei. Zbiorowe mogiły obserwuje pod lupą. Dziwi się albo nie dowierza? Można było to tłumaczyć tym, że się nie wtrąca w nasze własne sprawy, podobnie jak papież. Ale sejsmika to jednak coś innego, jego działka. Na przykład ta dziewczynka bardzo się boi, ale chroni ręką główkę braciszka (uratują ją, jakaś jedna szczęśliwa historia).
Ojciec, który trzyma zziębniętą dłoń martwej córki, to nie On.
Oglądam jeden po drugim filmiki na insta (to kolejna tragedia, która jest transmitowana na żywo). Tłumaczę sobie komentarze pod nimi. Dzielą się z grubsza na te, według których Allah ma plan i według których powinien się jakoś usprawiedliwić z ruin Syrii i Turcji.
Czy Bóg patrzył? Jak mógł odwrócić wzrok? Ale może w ogóle nie istniał albo już był martwy (Henry Darger, cytowany za: Olivia Laing,”Miasto zwane samotnością”, s. 143).
+++
Też wyganiałem ludzi z parku – mówi z pewnym wahaniem. – Wiem jakie to trudne.
Kolejna z udanych rekonstrukcji tej władzy: polowanie na ukrywających się ludzi. Sąsiedzi donoszący do pana Gistapo w mundurze pogranicznika, sprawiedliwi niosący po nocach zupę, koce i bandaże, wbrew czujnym oczom. Kolejne bekanntmachungi. Pokrętne słowa w telewizji. Nasze przyzwyczajenie do czyjegoś umierania w lesie.
Kilka dni temu znaleźli ciało Etiopki, z książeczką do nabożeństwa, podobną do tych święconych w Pobożnie.
+++
Kiedy nie wywozimy ich do lasu i nie porzucamy na śmierć w zimie, zamykamy ich w specjalnych obozach, o których nie można mówić, że są polskimi obozami.
+++
Z prasy w Pobożnie: Jezus Chrystus wyraził się jasno, iż (…) popęd seksualny należy ujmować w karby.
Ów ojciec, co w kościele, zaciska dłonie na rączce wózka. W wózku jest jego syn. Odgania natrętne córki i milczącą żonę, co zna swoje miejsce. Stać prosto, modlić się pięknie, nienawidzić bliźnich.
+++
Z brytyjskich badań nad prawicowym umysłem: osoby utrzymujące, że mają wysokie standardy moralne, skłonni są często do osądzania innych i do uniewinniania siebie.
+++
Kiedy rozmawiamy w Pobożnie o polityce, zawsze wygląda to na operę buffo. Wykarmione przez rządową telewizję propagandowe arie i recytatywy wzięte wprost z toruńskiego radia. Ale już po pierwszym akcie, okazuje się, że winni są Żydzi.
Można powołać pięć instytutów do spraw bohaterstwa Polaków, można zakazywać brzydkich filmów, można chełpić się największym drzewem w Jad Waszem, ale za tą Wielką Polską – okazuje się – stoi zwyczajny, dziedziczny antysemityzm. Dlatego tak łatwo uruchomić nienawiść – co z lubością czyni władza – do osoby homoseksualnej albo migranta: po prostu podstawiasz inną figurę do umysłowego schematu, nakładasz inną maskę Żydowi o czarnym podniebieniu.
Milczenie gazet przez pół wieku, skup świń na miejscu kirkutu: wszystko staje się jasne, gdy w Pobożnie porozmawiasz o polityce. Zdejm pozłotkę z funkcjonariuszy od historii, od edukacji albo od kościoła, a znajdziesz to samo.
Tak, zabijaliśmy Żydów – wykrzykuję w uniesieniu. Zamiast spodziewanego oburzenia rodzaj satysfakcji.
+++
Co zostanie po tych latach (jeśli się skończą jesienią, czemu nie ufam)? Połacie poręb i zupełny kolaps etyczny. Odwrócenie pojęć dobra i zła. Sumienie zniekształcone przez nikczemność instytucji.