dziennik 73/22

Matthias Ludwig, Zły wpływ, 2014, źródło: twitter.com

Fragmenty do ód

Różowooka. W pewien czwartek zastanawiałem się, jak to brzmi po grecku, kopiąc żółte liście w Saskim Ogrodzie. Ani chybi. Jest różanopalca w słowniku, jest pięknotyła. Muszę jedynie ułożyć z dwóch słowo, lecz zaniemówiłem.

Spis rzeczy, które pomogą przetrwać koniec świata, a przynajmniej październik

Ciemne winogrona mołdawskie.
Wędzony karmazyn.
Miękkie dojrzałe awokada.
Młode rydze w opakowaniach po dwadzieścia pięć złotych.
Papryki w czterech kolorach.
Twarde słodkie jabłka o czerwonej skórce.

Ciemne ścieżki

Jarosław. Nie zdawałem sobie sprawy, aż olśniło mnie słońce (w Saskim Ogrodzie, gdzie mogłoby indziej), że ten tytuł jest dwuznacznie niewypowiedziany. Dokąd prowadzą? Po skórze, w miejsca niezapisane.

Wywoływanie

Spośród tysięcy zdjęć najlepiej pamiętam, te, które nie istnieją. Dobrze wiem jak w berlińskiej knajpie światło gra z cieniem na brzuchu A., w którym mieszka Dziecko. Jest maj albo czerwiec, Wszystko się wydarzy później. Kwiatki doniczkowe i drewniane wnętrze.

Pan na Żoliborzu oddaje mi czysty film bez jednej klatki. Czy zniszczyć na miejscu, czy chce pan zabrać? Nie, dziękuję, wszystko pamiętam, każdy kadr, co jest na nim.

Podróż

Podróż, którą planuje jest nie do opisania. Ma być niespodzianką, więc dzielę się nią sam ze sobą. Moja głowa nocą w siada w samolot. O poranku ląduje, gdy jest widno, choć szaro. Plany zapisuję w notesiku, skreślam, przerabiam. Nawet, gdybym w nią nie pojechał, i tak bym ją odbył.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s