dziennik 66/22

Leo Putz, Po kąpieli III, 1914, kol. pryw., źródło: twitter.com

W te tygodnie tramwaje nie jeżdżą po Śląsko-Dąbrowskim, wieczorami chodzimy po niekończących się galeriach handlowych wąchać sole trzeźwiące od Guerlaina i Gucci.

Lato zrobiło się późne, grejfrutowe, dojrzałe. Zieleń już czeka, żeby powiedzieć dość. Światło pada na czerwony fotel jak w portretach Matisse’a. Nic nie zostanie powiedziane, wszystko w jednym momencie. Cały zachwyt nad życiem.

Od tamtego dnia przestałem pisać. Nie umiem składać zdań. Nie przyglądam się ludziom, jakby zmatowieli. Sen nocy letniej i sierpniowa pełnia.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s