
Donatien Alphonse François de Sade, Nowa Justyna, tom I Początki opłakanej kariery, tłum. Krzysztof Matuszewski, Ostrogi 2022:
1.
Okładka „Nowej Justyny” jest fenomenalna: magnetyzująca. W morzu zwykłych książek od razu zwraca uwagę. Omija kolejkę książek do kupienia, chwytam ją i przelatuję w jeden wieczór. Czytam więc traktat pisany u początków kapitalizmu na kanapach w tegoż kapitalizmu świątyniach, na pierwszym piętrze galerii handlowej, w której kłębi się pożądliwy tłum.
2.
Nie da się ukryć. Jest to książka pornograficzna – nie ma tu żadnej erotyki, jest mechaniczne wyuzdanie, zresztą opisane ze swego rodzaju smakiem. Ale nie o pornografię tu chodzi. Seks i zbrodnia są tylko środkami, aby pokazać, że świat nie został zbudowany w sposób sprawiedliwy i że umowa społeczna niejednakowo wiąże wszystkich. Tyrady przeciw Bogu i kościołowi zajmują, zdaje się, więcej miejsca niż opisy seksu. Swoją drogą z dzisiejszej perspektywy dowody na nieautentyczność Biblii – po odejściu od jej dosłownej interpretacji oraz wykorzystaniu analiz literackich i historycznych – znacznie osłabły.
Bogaci, ustosunkowani, kapłani i królowie żyją w świecie dostatku pozbawieni jakichkolwiek skrupułów. Moralność i religia służy do podporządkowywania biednych – tak usiłują przemówić do cnotliwej czternastolatki kolejni łajdacy.
Justyna się broni: Mocno osadziły się we mnie zasady moralne i religia, które za wstawiennictwem nieba nigdy mnie nie zawiodą (s. 80), choć brzmi to wszystko strasznie naiwnie. Od razu przypominam sobie historię Karoliny Kózkównej i jej heroicznej obrony zasad. Justyna przez większą część opowieści też zarabia na niebo.
Dobro zawsze zwycięża – tak nas uczą na katechezie. Tak powtarza Justyna na przekór temu, że nikt nie wynagradza jej szlachetności i cnoty. Świat działa inaczej: spowiedź wielu służy do wyszukiwania takich naiwnych Justyn, Elon Musk zarabia kolejny miliard dolarów.
3.
Kiedy budzę się późno w sobotę, czytam w telefonie o wysoko postawionym księdzu z Białegostoku, który pisze do jakiejś kobiety: będziesz suką do spełniania moich zachcianek. Będziesz pierwszą kobietą w historii wy..chaną w gabinecie metropolity białostockiego. Odnajduję w tych zdaniach jakby cytaty z de Sade’a.
Justyna nie miała racji.