
Ci, co skaczą nad betonowym strumieniem, ci, którym się wydaje, że wszystko przed nimi, ci, którzy oczekują dźwięku messendżera.
Fale upałów: one jeszcze przyjdą. W następnych latach będzie jak w piekle. Piekło jest puste a wszystkie diabły są tutaj – mówi M. Burza omija nas od strony puszczy.
Rankiem panowie rozwożą wodę, odkręcają zawór i nad nim pojawia się tęcza: zanim nadejdzie niedająca się zaspokoić susza, i nawet kropli nie dotknie język.
Lecz teraz, gdy krople malinowej herbaty spływają mi po stopie, mówię: to jest piękne lato. Może nawet najpiękniejsze, bo teraz. Nigdy już więcej nie będziemy w chłodzie
paść oczu, nie wypowiadać każdym nerwem żadnych wielkich słów.