dziennik 8/22

Rene Magritte, Mężczyzna czytający gazetę, 1928, Tate Modern, źródło: facebook.com

1.

najgorsze z czym będziemy sobie musieli poradzić, jeśli te rządy kiedyś się skończą, to przywrócenie definicji prawdy i kłamstwa. nigdy dotąd kłamstwo nie było tak podobne do prawdy, tak przymilne, tak hipnotyzujące. niesamowita jest też wobec niego jej bezsilność: nawet znaczenia słów przestały mieć znaczenie. pojęcia w naszym języku nie są już weryfikowalne. musimy na nowo nauczyć się podstaw, nabyć umiejętności odróżniania prawdy i nieprawdy. na nowo zbudować moralność. nie pomoże w tym kościół, który sam stał się narzędziem zakłamywania i mówi odwrotnym językiem, gdzie tak to nie, a nie to tak.

zostaliśmy wynicowani z pojęć podstawowych.

2.

codziennie umiera trzysta osób, ale zaraza spowszedniała, przestała się pojawiać publicznie. teraz rozmawiamy o wojnie, która – jak każda wojna – może stać się dla władzy kolejną szansą. marzenie o wojnie tak obecne wtedy, gdy skazywaliśmy na śmierć ludzi na granicy (a namawiały do tego najtęższe eksperckie głowy rządowych think-tanków), odradza się. wielkie marzenie, szansa, okazja.

język władzy zapisywany w publikowanej korespondencji jest do cna cyniczny, jest czystym destylatem cynizmu. doskonale pokazującym jak kłamstwo i prawda stają się narzędziami bezwzględniej władzy.

3.

wszyscy mali dyktatorzy starają się zaprzeczać temu, kim są. po prostu troszczą się każdego dnia o ojczyznę, bardziej i bardziej, aż z tej troski doprowadzą ją do samobójstwa.

4.

wydaje się jednak, że to już ostatni etap. klasyczna kleptokracja w stylu środkowoafrykańskim: byle udało się naładować pieniędzmi walizki, które w razie czego trafią za granicę. synekury, premie, zyskowne spółki córki, nie ma już żadnych oporów, żeby szabrować prywatny folwark, zwany dawniej polską.

5.

każdy, kto wpycha nas w próżnię: coś pomiędzy europą a azją, bez oporów rzuciłby nas na pożarcie. każdy, kto porównuje wschód i zachód, i stawia między nimi znak równości, oddaje nas wschodowi. każdy, kto marzy o wielkości, a nie potrafi dostrzec się znajdujemy, jest szaleńcem.

każda polityka oddalania nas od zachodu – podważania jego ram prawnych, kwestionowania jego wartości, takich jak praworządność, wypisywania nas z traktatów i konwencji jest polityką zdrady stanu (świadomą albo nieświadomą, nie wiem co gorsze).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s