
(część pierwsza: tutaj)
Panie, kiedy widzieliśmy Cię przybyszem? (Mt 25, 44)
Wierzę, że dla ministrów i funkcjonariuszy będzie odrębny kocioł w piekle o zaostrzonym rygorze. (Każdego dnia schodzimy o krąg dalej, coraz głębiej w ohydę. Chcieli innych pozbawić człowieczeństwa, a to my w międzyczasie przestaliśmy być ludźmi).
Wierzę więc, że na nas – milczącą większość, gapiów przed ekranami smartfonów, tym, dzięki którym pną się ślicznie słupki – także czeka piekło. Lodowate, nocne i podmokłe, gdzie nasz płacz i płacz cudzych dzieci zlewają się w jedno.
Zbawiona będzie jedynie mała trzódka, ci, którzy wbrew zakazom skradają się po lasach, niosąc ciepłą herbatę i ciepłe ubrania jak P., kolega z tamtych dawnych czasów, kiedy nie wyobrażaliśmy sobie tych. Oni będą zbawieni, tylko oni. Polska nie.