
Roztoka (z maleńkich podróży)
Ich nie widać. Jak źle naoliwione zębatki. Jednostajnie nad nami.
Gorzko się użalam – czterdzieści lat wprawy – nad ostatnim śniegiem.
Puch z trzcin ulatuje w słońcu. Niepotrzebnie tu przyjechaliśmy.
Obiad
Para od kurczaków z rożna kłóciła się jak zwykle. Ona właśnie w pustej rabatce gasiła niedopałek, on niedbale wzrokiem krążył po boazerii. Pan po kurczaka? Oboje czekali już tylko na mnie. Ostatnie martwe zwierzę. Pocieszające, że ktoś się kłóci bardziej.
Obrazki
Nie ma po tym dniu żadnych zdjęć wartych lajków (może jedno, ale trzeba mocno użyć filtra).
Obok światłoczułości fotografii potrzebna jest czułość: ta twoja delikatna sekundowa więź ze światem, z widokiem, z osobą po drugiej stronie. Zachować ten moment, wierząc, że jest ważne, aby przetrwał koniec świata.
Nieczułe fotografie nie mają żadnego sensu.
Dwudziesty marca
Ten dzień miał wielu patronów. Aż dziwne, że nie napotkałem
ani wiosny, ani wróbli, ani szczęścia.