Nad Wisłą

wp-1592165987654.jpg

letnie, przeletnie było popołudnie –
jasno na piasku, pięć par stóp, truskawkowy kompot
– coś z marzeń sennych, coś z Iwaszkiewicza

niepostrzeżenie zatrzepotał motyl wycięty z witraża,
uganialiśmy się za żółtym balonikiem, który uciekł w wierzbinę,
brodziliśmy po kostki w ciepłej rzece wypatrując

ścieżek mew. Jeśli kiedyś przyjrzysz się starym fotografiom,
dostrzeżesz ten króciutki moment, mgnienie, szczęście.

(13 czerwca 2020)

 

2 Comments

Dodaj komentarz