(Martwa natura z pierwszymi czereśniami, 2019;
Henri Matisse, Wazon amarylisów, 1941;
Moïse Kisling, Martwa natura z jajem, 1933;
Georges Braque, Martwa natura z cytryną, 1960)
Pierwsze czereśnie. Kiedy nie umiesz nic napisać w to popołudnie, takie samo jak dziesiątki innych, ustawiasz je do zdjęcia razem z ubiegłotygodniowymi peoniami, cytryną (u flamandzkich mistrzów zawsze są cytrusy) i łubianką truskawek, które lśnią (czy to poranna burza czy środki ochrony roślin?)
Próbowałeś kosztować każdy dzień jako milion małych przyjemności, ale teraz najpiękniej opowiada o tobie ta martwa natura. Że cię w niej nie ma. Ręka, która ustawiła owoce i kwiaty, mogła być przecież dłonią przypadku.
Upierałem, się całkiem niedawno, że martwe natury przedstawiają nieobecność. Może jednak odmalowują twój intymny portret, wnętrze wydrążonej ludzkiej duszy. Chyba, że rośliny mają dusze.