W ciemność, bolące zatoki i smog musiałem jeszcze zabrać odpowiednią lekturę. Wywiad z Hertą Mueller pasuje jak ulał do tego wszystkiego. Podobnie jak do lektury dzienników z młodości. Podziwiam jej wyobraźnię, jej botanikę i jej sensy słów, ale jednak działa przygnębiająco. Jeszcze ciemniej, jeszcze dłużej noc.
Byłam przekonana, że rośliny nie ruszają się tylko za dnia, że nocami, gdy wszyscy śpią, biegają tak jak zwierzęta (s. 10).