(Maria Dąbrowska, Kosz i łódki na plaży, 1959, (c) Muzeum Literatury w Warszawie)
Maria Konopnicka umarła.
Pojechaliśmy do księdza załatwiać pogrzeb, a on się pyta, czy to ta, ta – długowieczna była. Wiersze religijne pisała. Na pogrzeb trzeba poczekać, mówi ksiądz, bo pewnie z biskupem trzeba uzgodnić. Zastanawiałem się skąd sen:
od Marii Dąbrowskiej.
Niepozorny albumik leżał wczoraj na stoliku. Prace plastyczne Marii Dąbrowskiej, kolorowanki, trochę Młodej Polski, ale czasem coś chwyta bardziej. Smutne morze, kosmosy w ogródku. Jakby spojrzeć jej oczami, umarłymi.
(05.10.2016)