Zmęczone alkoholem są Stare Bielany po burzy. Mącił się wzrok od upału, więc teraz łapiemy oddech w liściach, które strącił wał, kiedy dziecko spało i ja spałem a ziemia parowała. W lodziarni pustawo i słony karmel nie pasuje do tego wieczoru. Pasowałby befsztyk, chyba jestem głodny, wsiądźmy do autobusu, żeby było szybciej na kolację z polędwicą. Więcej mięsa, mniej poezji. Mięso dobrze wypełnia pustkę. Żołądek jest obrazem duszy (26.06.2016).