(John William Waterhouse, Hylas i nimfy, 1896, Galeria Sztuki w Manchesterze, źródło: wikipedia.org)
Miejsce to samo. Ci sami, oprócz nich N. Historia się powtarza. Zimna kawa, stróż, upał. Dni do siebie podobne. Jednostajność pisania.
Dzisiaj nie rozmawiają o szczęściu. Piją zimną kawę. Do sceny naprzeciw pasują prerafaelici, których słodycz mdli aż w taki upał (Czym oni słodzą te mrożone kawy? – zastanawia się W.) Wygnanie najad. Nie ma tej sceny w znanych mitologiach. Stróż o czerwonej twarzy wchodzi do fontanny i udziela pouczeń o celach bytowych. Najady rozbiegają się spłoszone. Mimo tego powietrze ani drgnie (23.06.2016).