Po cichu trochę tęsknimy do starego znajomego świata, ale jak nikt nie widzi i zawsze osobno. Chowasz się w książkach, oskarża A. i tym razem przyznaję jej rację, bo mi łatwiej się w nie schować albo uciec w figury retoryczne i słodkawe opowiastki na blogu.
Dziecko pożera książki, wysyła wiadomość A. i wiem, że to nie żadna z tych figur powyżej. Trzeba mu potem szukać pod językiem szczęśliwych zakończeń bajek. Dotarło już do kuchni: teraz na ekranie pojawia się niepokojące zdjęcie ze słoikiem kiszonych ogórków. Jestem zmęczona.
Z dzieckiem to ciągła gra a oboje przedawkowaliśmy chyba paracetamol (najnowsze badania).
(08.06.2016)
