Dziennik. Szacunek, duma i inne wartości

Polacy szanują kobiety (przekonała się o tym ostatnio Janina Ochojska, która odważyła się podważyć ten aksjomat i dowiedziała się kim jest). Więc jedziemy metrem i podglądamy jak się przejawia szacunek.

Trzech ich było, każdy piękny i pachnący polskim napojem bogów. Widać potomkowie zaklętych huzarów, co odegnali dzicz pod Wiedniem i teraz w obronie honoru kobiety prędzej gotowi zginąć niż się poddać. Podrywać chciał jeden. Hehehe. Doprawdy donżuan to był z dwudniowym zarostem. Nie poznała się na nim, ta obok. Szarmancko to skomentował, że chapeau bas. Do niej to ostatnie słowo: są ludzie i ludziska, k..wy i k..wiska.

Późno wracaliśmy już Dziką. A tutaj na ławeczce, po zachodzie słońca, prawdziwa sielanka. Landszafcik narodowy. Znowu trzech. Boh trojcu lubit. Po środku słój ogórków konserwowych (z widelcem, to stolica, więc chamstwa nie ma), trzy flaszeczki i ten poetycki wzrok prawdziwych mężczyzn. Wzruszenie mnie wzięło nie lada. Że biją polskie serca dzielnie, że nie będzie Niemiec nam pluł w twarz ani Arab (nawet koń).

(Ten wpis jest ironiczny. Moment, w którym państwo, naród, społeczeństwo traci poczucie autoironii i przestaje umieć śmiać się z siebie samego, to moment, który zwiastuje nieszczęście).

(02.04.2016)

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s