Zdecydował się. Pewno trochę się brzydził, ale nie wierzył, że ten ustrój kiedykolwiek się skończy i dziwił się tym, którzy nie podzielali jego zdania. Nie do końca przekonywała go nowa władza, ale uznał, że są rzeczy ważniejsze: on sam, jego bliscy, jego literatura. Zresztą miał też swoje ambicje: przecież już w dzieciństwie zapisał sobie w nastoletnim dzienniku, że chciałby być królem (19.02.2016, rankiem).
